Artykuły

Polacy wciąż na piechotę

Jeśli już bierze się za współczesną polską dramaturgię, to możemy spodziewać się, że po premierze wybuchnie narodowa dyskusja.

Kutz lubi mieszać w polskim tyglu i nie boi się ataków ludzi, którzy czują się jego twórczością dotknięci. Choćby to byli nawet weterani, zasłużeni dla ojczyzny jak nikt inny... Reżyser, a nasz felietonista, znany jest bowiem z tego, że jeśli ma coś do powiedzenia, to mówi. W wywiadach, z senackiej trybuny, ale także w teatrze, którego upadku - mimo powszechnej mizerii - jednak nie ogłasza. Tym razem Kazimierz Kutz wziął pod reżyserską lupę dramat Sławomira Mrożka pt. "Pieszo", który realizuje w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Premiera już jutro, 12 kwietnia, zaś obsada doborowa: Jerzy Trela - Ojciec, Krzysztof Globisz - Superiusz, Aldona Grochal - Pani, Andrzej Hudziak - Nauczyciel, Anna Dymna - Baba. A to tylko początek listy wykonawców!

Wieloznaczna (jak zwykle u tego autora) sztuka, której bohaterem jest polska zbiorowość, odnosi się do czasów tuż po wojnie. Po ostatnich wystrzałach i pierwszych przymiarkach do nowego ustroju przez kraj przemieszcza się grupa wędrowców, z których każdy ma inne korzenie, doświadczenia i poglądy. Skupieni na jakiejś zapadłej stacyjce muszą (?) od nowa podzielić się rolami. Gorycz miesza się z nadzieją, ale wspólny los nie oznacza wspólnoty emocjonalnej i społecznej. Odmienne doświadczenia historyczne i wciąż (nawet irracjonalnie) sprzeczne interesy oddzielą tych ludzi głęboką przepaścią.

- "I to jest w Polsce niezmienne" - dzielił się swoimi przemyśleniami Kazimierz Kutz na przedpremierowym spotkaniu - bo czy to jest Polska 1945 roku, czy Polska początków wieku XXI, to Polak z Polakiem nie potrafi się dogadać na najprostszym nawet poziomie. I wszystko jedno jaka jest praprzyczyna tych swarów - polityczna czy ekonomiczna - my tę niezgodę mamy chyba w genach.

Wedle reżysera po 13 latach "od rewolucji" nasz kraj wciąż pozostaje w stanie wrzenia i raczej nie wygląda na to, by w tym kotle powstał jakiś jednolity, narodowy stop. Kazimierz Kutz wprost mówi, że triumf prywaty władzy z jednej, a ogromnego ubóstwa z drugiej strony, znów dzielą społeczeństwo. Na tych, którym podróżuje się wygodnie oraz na tych, którzy ciągną swoje ubogie tobołki na piechotę i zawsze pod górę. W tym sensie czas akcji sztuki Sławomira Mrożka jakby się zatrzymał i w stanie hibernacji przetrwał półwiecze. Znów coś zmarnowaliśmy; znów wypuściliśmy z rąk szansę, której dogonienie nie będzie ani łatwe, ani szybkie, ani bezbolesne.

Premiera oczekiwana jest z dużym zainteresowaniem, wiadomo jednak, że reżyser nie zamierza nadmiernie aktualizować dramatu, lecz zaakcentować jego uniwersalne przesłanie. Nad nową inscenizacją "Pieszo" pracowali także: scenograf - Jerzy Kalina, kompozytor - Jan Kanty Pawluśkiewicz, choreografka - Wioletta Maciejewska i reżyser światła - Tomasz Wert.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji