Artykuły

Intrygi i kłamstewka z gwiazdami

"Zamknięty świat" to spektakl, który dostarcza rozrywki, ale ma też drugie dno. To czarna komedia o niemożności porozumienia się między pokoleniami, o samotności, potrzebie ciepła i miłości - mowi ANNA DERESZOWSKA o spektaklu, który zagra dziś w Nowohuckim Centrum Kultury.

- Zobaczymy Panią, wraz ze znakomitymi koleżankami: Krystyną Sienkiewicz i Zofią Czerwińską, w spektaklu "Zamknięty świat" - przyjeżdżają Państwo rozbawić nas w karnawale?

- Rozbawić - na pewno, ale też sprowokować do przemyśleń. "Zamknięty świat" to spektakl, który dostarcza rozrywki, ale ma też drugie dno. W trakcie przedstawienia na widowni słyszymy głównie salwy śmiechu, ale z kuluarowych rozmów z widzami wiemy, że bezbłędnie odczytali oni także warstwę dramatyczną. Niewiele jest sztuk, które dostarczają rozrywki i tematów do rozmyślań na takim wysokim poziomie jak "Zamknięty świat".

Opowiedzmy zatem Czytelnikom, o czym rzecz cała traktuje.

- To czarna komedia o niemożności porozumienia się między pokoleniami, o samotności, potrzebie ciepła i miłości. Główni bohaterowie to Matka (w tej roli fenomenalna Krystyna Sienkiewicz), cierpiąca (bądź udająca, że cierpi) na demencję starczą, syn (Rafał Cieszyński), lekkoduch, którego jedynym celem jest oskubać matkę do ostatniego grosza, córka Antonia (w tej roli ja), u której zmęczenie życiem walczy z poczuciem obowiązku wobec Matki. Jest jeszcze sąsiadka Matki (świetna Zofia Czerwińska). Panie niezbyt się lubią, ale ponieważ są zdane na swoje wzajemne towarzystwo, ich główną rozrywką jest... wzajemne darcie kotów i spanie przed telewizorem.

Igranie z życiem za pomocą kłamstwa, intrygi - to dość częste dziś zjawisko. Czy zobaczymy w tym spektaklu kawałek własnego życia?

- Na to pytanie już każdy widz będzie musiał sobie sam odpowiedzieć. Czy i na ile widzimy w tym spektaklu nasze własne życie? Może u niektórych zadziała mechanizm "wyparcia", ale też niewykluczone, że niektórzy przestaną udawać, że nie widzą, co się dzieje z ich życiem. Myślę, że dzięki warstwie komediowej łatwiej przyswajalna jest podskórna treść sztuki. Jestem przekonana, że problem, o którym traktuje "Zamknięty świat", dotyczy wielu spośród nas i dla wielu będzie to dotkliwe przeżycie.

Mottem przedstawienia są słowa: "Nie jest mi trudno dać się okłamać/ Trudno mi jednak ukryć, że o tym wiem". Czy przedstawienie to ma ambicje odpowiedzieć na kilka elementarnych pytań życiowych? Czy może Pani rozczytać jego przewrotność?

- Nie chciałabym narzucać widzowi własnego zdania. W sztuce najpiękniejsze jest to, że ilu widzów, ilu odbiorców - tyle interpretacji. Jedni się popłaczą ze śmiechu, inni ze wzruszenia, a jeszcze inni...

Możemy Panią oglądać nie tylko w teatrze, w telewizji, ale niedawno wydała też Pani płytę z piosenkami Henryka Warsa, na której znajdują się takie szlagiery, jak "Umówiłem się z nią na dziewiątą", "Na pierwszy raz". Lubi Pani przenosić się w świat retro?

- Tęsknię za czasami, kiedy w muzyce ważna była świetna melodia i tekst. Wybór piosenek Henryka Warsa nie był więc przypadkowy. Są to utwory niezwykle melodyjne, a przede wszystkim z pięknymi tekstami dającymi mi spore możliwości interpretacyjne. Dla mnie, aktorki, było to bardzo ważne, bo nie uważam się za piosenkarkę. Nie mam wykształcenia muzycznego. Muzyka to po aktorstwie druga moja pasja. Aktorstwo jest, było i będzie na pierwszym miejscu. Nie zamierzam z niego rezygnować. Na wiosnę rozpoczynam trasę koncertową promującą ten krążek. Już teraz serdecznie Państwa zapraszam.

"Zamknięty świat" można oglądnąć dziś o godz. 19 w Nowohuckim Centrum Kultury

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji