Artykuły

Łódź. Niepokoje w Wielkim i u Jaracza

Remont w Teatrze Wielkim spokojnie posuwa się naprzód. Nerwowa atmosfera panuje za to wśród pracowników opery. Denerwuje się także zespół Teatru im. Jaracza, w którym artyści Wielkiego będą występować podczas remontu.

Remont generalny w Teatrze Wielkim rozpoczął się 2 stycznia. Prace toczą się równolegle w dwóch miejscach. Pierwsze to scena, a właściwie to, co pod i nad nią. Chodzi przede wszystkim o wymianę wysłużonego sprzętu, który sprawia, że scena może się ruszać.

Miejsce drugie to front teatru, czyli schody, szatnie i scena kameralna. Scena powstanie w miejscu, w którym do niedawna były szatnie. Przeciw jej wybudowaniu głośno protestowali artyści Wielkiego i miłośnicy opery. Nic dziwnego, bo projekt to istne kuriozum. Jaki spektakl można zrealizować w przestrzeni o wysokości trzech-czterech metrów, pozbawionej orkiestronu, miejsca na oświetlenie, sztankiety, dekoracje?

Dźwięk się przebije

Tego, że projekt sali kameralnej, forsowany przez poprzedniego dyrektora opery Marka Szyjkę, jest bez sensu, nie kryje nawet Wojciech Nowicki, który dyrektorem Wielkiego został w lipcu 2011 r. - zachowując jednocześnie stanowisko dyrektora Teatru im. Jaracza. - Oczywiście, że ta koncepcja mi się nie podoba! Ta sala do niczego się nie nadaje. Ale nie mogę zrezygnować z części remontu, bo pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej. Musiałbym oddać 60 mln zł za cały remont - Nowicki rozkłada ręce. - Mogę tylko próbować zmienić przeznaczenie sali na edukacyjno-recitalowe. Jest jeszcze jeden duży mankament: scena kameralna została umieszczona pod widownią dużej sceny. A to oznacza, że nie mogą funkcjonować w tym samym czasie, bo dźwięk się przebije.

Przetargi na prace wokół sceny i na froncie teatru wygrała warszawska firma Pamar. - To firma dosyć doświadczona - mówi dyrektor Nowicki. - Znam ją, bo - choć może niezręcznie mi to mówić - wcześniej pracowała przy regionalnych scenach Teatru im. Jaracza. Nie wiedziałem, że wygra przetargi w Wielkim. Ale w sumie dobrze się złożyło, bo nie ma nic gorszego niż kilka firm naraz na jednej budowie - twierdzi.

Chociaż scena główna znajduje się w remoncie, w pokojach na zapleczu pracuje administracja, a artyści ćwiczą w salach prób. Problem pojawi się, gdy zacznie się prucie ścian i kładzenie nowych instalacji elektrycznych. - To będą hałaśliwe i uciążliwe roboty, w takich warunkach nie da się pracować. Chciałbym dotrwać z salami prób do wakacji, kiedy ludzie pojadą na urlopy. Może skrócę sezon? - zastanawia się Nowicki. - Ale jeśli wykonawca powie mi, że mój harmonogram jest nierealny, będę go musiał zmienić. Na razie przyszykowałem na wszelki wypadek dwie sale prób w mieście.

Pytam dyrektora o pogłoskę, która krąży wśród pracowników Wielkiego: podobno nie ma szans, by remont skończył się zgodnie z planem, czyli do końca roku. - Ryzyko zawsze jest. Proszę sobie przypomnieć historię z autostradą do Warszawy. Albo historię ze znanym łódzkim wykonawcą, który zbankrutował. Ale dziś nie ma żadnych zagrożeń - odpowiada Nowicki.

Człowiek widmo

Plotki, pogłoski i nieporozumienia się mnożą, bo wewnętrzna polityka informacyjna nie jest priorytetem Wojciecha Nowickiego. - To jest człowiek widmo! Znamy go tylko ze zdjęć. Jedyne spotkania to te obowiązkowe ze związkami zawodowymi - irytuje się muzyk TW. - Zawsze słyszymy, że dyrektor jest akurat w Teatrze im. Jaracza.

- Dyrektor Nowicki? Słyszymy, że ciągle siedzi w Wielkim - mówi aktorka Teatru im. Jaracza. I dodaje, że to samo dotyczy Waldemara Zawodzińskiego, szefa artystycznego obu scen.

Wojciech Nowicki: - Gdyby tak było, wszystko by się samo robiło. Generalnie do południa jestem w "Jaraczu", od południa do wieczora w Wielkim, a potem idę jeszcze do "Jaracza".

Kolejna przyczyna domysłów i niepokoju: zwolnienia. - Dziękuje się tym, którzy zdobyli uprawnienia emerytalne. Na razie tylko im. Ale co będzie dalej, tego nie wie nikt - mówi ponuro jeden z artystów opery.

Dyrektor Nowicki wyjaśnia, że co prawda żadnych redukcji w zatrudnieniu nie ma, ale... - Część pracowników, zwłaszcza z obsługi technicznej, miała umowy na czas określony, do końca grudnia. Części umów nie przedłużyłem, bo ci pracownicy nie są mi w tej chwili potrzebni. To nie znaczy, że oni nie mogą wrócić do teatru. Kiedy teatr powróci do normalnej eksploatacji, będzie potrzebował normalnej obsługi technicznej.

Zastrzega jednak, że nowe urządzenia będą zapewne wymagały mniejszej obsługi. - Nie potrafię teraz powiedzieć jakiej. Będzie potrzeba, to wrócą - zapowiada dyrektor.

Ktoś musiał zostać szefem

Najbardziej nerwowa atmosfera panuje w zespołach chóru i baletu. Artyści buntują się przeciw nowym kierownikom: Waldemarowi Sutrykowi i Markowi Zajączkowskiemu. - Pan Sutryk nie ma zielonego pojęcia o operze, wokalistyce operowej i repertuarze operowym! - denerwuje się chórzysta z wieloletnim doświadczeniem. - Jego rozumienie technik operowych jest opaczne. Zmusza nas do śpiewania jak dzieci i próbuje udowodnić, że wie lepiej. Nam, osobom z operowym wykształceniem!

Waldemar Sutryk jest dyrygentem, chórmistrzem, organistą i pedagogiem z wieloletnim stażem. Kieruje Katedrą Dyrygowania i Dydaktyki Muzycznej Uniwersytetu Śląskiego, w latach 2004-2009 szefował chórowi Filharmonii Śląskiej. Wśród klasycznych dzieł muzyki wokalno-instrumentalnej, które przygotowywał lub którymi dyrygował, bodaj jedyną operą jest "Cosi fan tutte" Mozarta. Tak wynika z jego biografii zamieszczonej na stronie. Chórzysta: - Wysłaliśmy pismo do dyrektorów z prośbą o pomoc. Cieszyliśmy się z nowej dyrekcji, bo tandem Nowicki - Zawodziński świetnie prowadzi Teatr im. Jaracza. Jak odpowiedział dyrektor Nowicki? Przyszedł na próbę i zapytał przy panu Sutryku, jak się nam pracuje. To był dla nas wielki zawód.

- Nigdy żadne zespoły nie są zadowolone, gdy przychodzą nowi szefowie i żądają większego wysiłku - komentuje Wojciech Nowicki. - Ale szczerze mówiąc, nie słyszałem o tym, by były niezadowolone.

- Chórzyści twierdzą, że Waldemar Sutryk nie zna się na operze - podpowiadam.

- A czy pan wie, że chór ćwiczył dotychczas trzy razy w tygodniu?! - odbija piłeczkę dyrektor. - A teraz ćwiczy około dziesięciu razy. Na tym polega dochodzenie do formy.

- Na to akurat chórzyści się nie skarżą.

- Ślubu z nikim nie brałem, jeśli nie będzie wyników, będziemy się rozstawać. Ale nie sądzę, by tak się stało. Pan Waldemar Sutryk już ma wyniki: odświeżoną galę "Najpiękniejsze chóry świata" i pięknie przygotowany chór do "Marii Stuardy". To samo dotyczy pana Marka Zajączkowskiego. Nowy szef baletu jest średnio zadowolony, i ja również - z poziomu, który zastaliśmy. Chcielibyśmy, by balet był znacznie lepszy. I chcielibyśmy osiągnąć to z obecnymi tancerzami, ale jak się nie uda, zrobimy to z innymi. Skoro już mamy balet przy operze, to niech to będzie balet na najlepszym poziomie! Wszystkie zespoły mają regularnie ćwiczyć i dbać o formę, by po remoncie miały co pokazać łódzkiej i polskiej publiczności.

- Ale dlaczego akurat ci panowie zostali szefami zespołów?

- Ktoś musiał zostać - wzrusza ramionami. - Przecież to fachowcy z doświadczeniem. Poza tym objąłem dyrekcję Wielkiego w połowie roku. To wyjątkowo niekorzystny termin. Baletmistrzowie i chórmistrzowie nie chodzą po ulicach. Trzeba ich wyszukać, zachęcić do przyjazdu do obcego miasta.

Ilu zmieści się w kanale

Podczas remontu artyści Wielkiego występować będą w klubie Wytwórnia, Teatrze Muzycznym i Teatrze im. Jaracza. - Czy z racji unii personalnej najłatwiej i najtaniej wynająć panu Teatr im. Jaracza od samego siebie? - pytam Wojciecha Nowickiego.

- Teatr Wielki będzie normalnie płacił za wynajem. Stawka jest preferencyjna, najniższa spośród miejsc zastępczych - wyjaśnia.

- Jakimi kryteriami się pan kieruje?

- Przede wszystkim gabarytowymi. Do wystawienia opery potrzebny jest kanał dla orkiestry. Szczęśliwie po czterech latach remontu otworzył się Teatr Muzyczny, w którym kanał jest. Ale skoro oni sami tak długo czekali, to ile razy zechcą mi teatr wypożyczyć? Raz, góra dwa w miesiącu. A ja muszę zrobić premierę, wydarzenie artystyczne! - zapala się Nowicki. - Dlatego odrestaurowałem kanał orkiestrowy w Teatrze im. Jaracza, w którym żaden muzyk nie siedział od 45 lat.

Muzyk orkiestry Teatru Wielkiego: - Do kanału "Jaracza" wchodzi 40 muzyków. Jak mamy podnosić poziom, grając w składzie pomniejszonym o dwie trzecie? Będziemy odstawiać popelinę!

Nowicki niecierpliwi się, gdy cytuję słowa jego podwładnego. - Niech on nie opowiada takich rzeczy! Niejednokrotnie 55 osób w kanale naszej opery całkowicie wystarcza. W Jaraczu spróbujemy dostawić po bokach sceny kolejnych muzyków. 50 się zmieści. I niech pan muzyk nie zapomina o codziennych próbach, to na nich ma ćwiczyć formę.

Przeprowadzki nie będzie

Pracowników Teatru im. Jaracza odrestaurowanie kanału cieszy mniej. Aktorka "Jaracza", zastrzegająca, że nie ma złego zdania o obu dyrektorach, przyznaje, że wizyty kolegów i koleżanek z nieodległego gmachu obciążają teatralny grafik. - Skoro musi znaleźć się miejsce i czas na próby finalne i premiery Wielkiego, to siłą rzeczy ogranicza nasze możliwości.

- Nieeee... - kiwa głową Nowicki. - Niech pan spojrzy w plan. W lutym gramy w Jaraczu cztery razy. Potem po trzy razy, a w czerwcu dwa razy. To nie jest tak dużo. W ubiegłym roku mieliśmy miesięcznie po pięć-sześć wynajmów dużej sceny "Jaracza" miesięcznie, teraz będzie ich mniej.

Inny pracownik Teatru im. Jaracza twierdzi co innego. - Przez gościnne wizyty Wielkiego zarobię w lutym mniej o 40 proc. Nie rozumiemy, dlaczego przygotowujemy premiery na dużą scenę zamiast na małą albo kameralną, gdzie Wielki nie będzie nas ograniczał. Dyrektorzy podkreślają, że wszyscy jesteśmy jednym zespołem, ale po objęciu dyrekcji Wielkiego ciągle ich nie ma. A jeśli są, jedyny argument z ich strony to "wszystko będzie dobrze". Nie dostajemy żadnych informacji, o wszystkim dowiadujemy się z gazet albo drogami towarzyskimi. Czujemy się lekceważeni.

Dyrektor Nowicki: - Obawy są ludzką rzeczą. Żadna przeprowadzka Wielkiego do "Jaracza" nie ma miejsca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji