Artykuły

Jan Klata poległ w starciu z klasyką

Mocna jest pierwsza część jego inscenizacji. Przysypana gruzami scena tonie w dymie. Zachwyca Anna Dymna w roli Klitajmestry. Druga część spektaklu rozpływa się w konwencji glamrockowej, pełnej świateł, seksu i czystego popu. Ginie gdzieś psychologiczna głębia postaci.

Początek można śmiało nazwać wybitnym. Jest tu dramatyzm gestów, spojrzeń, słów, są rzucane od czasu do czasu gorzkie, acz zabawne kwestie, które wciągają i każą zastanawiać się, kto jest winny, a kto jest od winy wolny.

Oto zwycięzca Agamemnon wraca z wojny trojańskiej do domu tylko po to, by zginąć z ręki żony i jej kochanka. Już sama rozmowa między małżonkami, którzy nie widzieli się przez ponad dekadę, obrazuje emocjonalną pustkę obojga. Ich słowa są tak martwe jak scenografia. Kilka późniejszych scen: przerażająca wizja Kasandry, jej jęki, skowyty, poszczególne słowa klucze o mocy gromu: "krew", "rodzice", "mord". Klitajmestra w zakrwawionej sukni ślubnej z siekierą w ręku...

Od początku zdaje się, że każda postać oczekuje powrotu tytułowego bohatera, Orestesa, syna Agamemnona. Gdy wreszcie ten pojawia się na scenie, nastrój wyczekiwania pryska. Zamiast antycznego bohatera przed widzami staje bezwolny chłoptaś, otulony w płaszcz foliowy. Oto niedojda, który sam nie potrafi sklecić zdania. Na grobie ojca powtarza zdania pomsty za siostrą Elektra. Ma zabić morderców ojca, oto jego zadanie. Brak tu pytania postawionego przez Ajschylosa: co robić, jeśli nie pomszczę ojca, spadnie na mnie kara z niebios, a gdy to zrobię, zostanę matkobójcą ściganym przez Erynie, krwawe boginie zemsty? Oto sytuacja bez wyjścia. Zaciskająca się na szyi pętla fatum. Ale Klata zdaje się z tego kpić, ignoruje potężne "wichry namiętności", które targają bohaterem. Jego miotanie się po scenie wzbudza jedynie śmiech. Orestes, zgodnie z treścią sztuki, wypełnia powierzoną mu misję. Wraca na scenę zakrwawiony... To jeden z niewielu poruszających momentów w tym spektaklu. Matka tuli swojego przyszłego mordercę, doskonale świadoma losu, który ją czeka. Sama wreszcie pomaga synowi dokonać tego, czego się podjął. Dobrowolna ofiara, syndrom matki złodzieja, która do końca będzie po stronie winnego, choćby i cały świat się od niego odwrócił.

Tu sztuka mogłaby się kończyć. Ale zamiast tego ogromne wirniki rozwiewają mgłę, a na scenę wkraczają długonogie Erynie i Apollo jak Robbie Williams śpiewający piosenkę "Feel". Mamy wszystkie elementy show popowego, prężenie się, podciąganie koszulki, całusy... Towar nieświeży i nieoryginalny. Kolejne sceny stają się jeszcze bardziej jazgotliwe i bardziej teledyskowe. Mamy więc sąd boski, który przypomina bardziej talk-show w telewizji, gdzie publiczność ma zadecydować o winie lub niewinności oskarżonego. Matkobójca zostaje uniewinniony. Starzy bogowie i stare prawa padają. "Nie bierzcie tego osobiście" - rzuca na odchodne Atena Eryniom, a Apollo Williams wypina się do publiczności. Popkultura tylko udaje, że głaszcze konsumenta. Tak naprawdę ma go gdzieś, a zajmuje się jedynie narcystyczną adoracją samej siebie. Koniec wieńczy absolutnie ociekający grafomanią wiersz-monolog Orestesa. Zgrzytliwy, żałosny koniec wielkiego początku. Klata przeliczył się. O ile w pierwszej części postawił wszystko na geniusz Dymnej, o tyle w drugiej głębia i tragizm ustąpiły fajerwerkom tanich popisów. Być może był to zabieg celowy, mający ukazać absurd popkultury, lecz nie o popkulturze u Ajschylosa mowa, tylko o decyzji, której wynik zawsze będzie jednakowo zły. Wyrok uniewinniający bohatera bynajmniej go nie uniewinnia, jedynie odsuwa zbrojne ramię kary, ciskając oskarżonego na pastwę świadomości i rozpacz sumienia. Jednakowoż zabieg ten zdaje się chybiony, jest to zbyt dalekie odejście od oryginału, by uznać je za interpretację, ale wariacją na temat też nie jest przez wzgląd na część pierwszą. W teatrze reżyser jest jednak równy bogom i może z historii pewnej rodziny oraz studium psychologicznego mordu, winy, kary i braku ekspiacji zrobić teledysk pełen klisz i kiczu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji