Artykuły

Śmiać się z samego siebie

"Zagraj to jeszcze raz, Sam" w reż. Eugeniusza Korina w Teatrze 6. Piętro w Warszawie. Pisze Magda Zaporowska w portalu coolturka.com.pl.

Chyba nikt nie potrafi śmiać się z samego siebie tak jak Woody Allen. Chuderlawy okularnik z siwiejącymi kędziorkami, w tweedowych marynarkach, mały brzydal, który sam może być parodią mężczyzny żyjącego według zasady: "Mój mózg, to mój drugi ulubiony organ". Ale gdzieś pomiędzy seksistowskimi dowcipami Allena, według których kobietę można łatwo doprowadzić do porządku "uderzeniem w twarz albo kulką z czterdziestki piątki", zauważymy, że kobieta, to także trudne do zdobycia pragnienie każdego zakompleksionego wrażliwca marzącego o prawdziwej miłości, i oczywiście, prawdziwym seksie. I choć może brzmi to dość ckliwie, to przecież nie da się ukryć, że "seks bez miłości to puste doświadczenie".

Takim zakompleksionym wrażliwcem jest też Allan Felix, główny bohater w sztuce Allena pod tytułem "Zagraj to jeszcze raz, Sam" - tu, na deskach Teatru 6. piętro, grany przez szydercę polskiej sceny artystycznej Kubę Wojewódzkiego. Ten neurotyczny krytyk filmowy przechodzi właśnie załamanie nerwowe po rozstaniu ze swoją przebojową żoną, która przy każdej okazji wypomina mu jego nieudolność - szczególnie tą w stosunkach seksualnych. I sam Allan również nie zgrywa ogiera, przyznaje: "Jedyny raz osiągnęliśmy z żoną równoczesny orgazm, gdy sędzia podpisywał nasze dokumenty rozwodowe." Pogrążony w rozpaczy Allan najpierw sięga po zbyt duże dawki aspiryny i ucieka do świata kina, wyobrażając sobie siebie jako męskiego Ricka Blaine z filmu Casablanca, który w osobliwy sposób podpowiada mu jak ma postępować z kobietami, by w końcu znaleźć pocieszenie w ramionach żony swojego najlepszego przyjaciela.

Allan Felix to de facto nikt inny jak sam Woody Allen, istne zaprzeczenie seksistowskich dowcipów; zafascynowany kobietami skryty romantyk, obserwator trudnych relacji damsko-męskich, miłośnik jazzu, kina, Nowego Yorku i całej reszty ze znanej i lubianej allenowskiej scenerii. Normalny, całkiem poukładany facet. "Zagraj to jeszcze raz, Sam" to także lekka kpina ze środowiska amerykańskich intelektualistów opowiedziana w typowy dla Allena błyskotliwy sposób.

Reżyser Eugeniusz Korin, próbując uzasadnić swój pomysł na obsadzenie w głównej roli telewizyjnego ironisty Kuby Wojewódzkiego, powiedział kiedyś, że szukał kogoś, kto ma podobne do allenowskiego poczucie humoru i spojrzenie na rzeczywistość. Istotnie, Kuba Wojewódzki, choć może nie zachwyca grą aktorską tak jak Michał Żebrowski, Daniel Olbrychski, Małgorzata Socha czy Anna Cieślak jest na pewno postacią, która dzięki swojej osobowości nadała wyjątkowego charakteru tej sztuce. Natomiast, chuderlawy niechluj, który często drapie się po tyłku, w przyciasnej czerwonej czapeczce, z okularami w grubych oprawkach i rozciągniętych spodniach na szelkach, to wizerunek typowego intelektualisty z lat 60., który już samym wyglądem wzbudza ogromną sympatię i wywołuje salwy śmiechu. Na uwagę zasługuje także przyjemna sceneria osadzona w apartamentowcu gdzieś w Nowym Yorku, a kiedy dodamy do tego jeszcze iluzyjny, iście filmowy klimat, to przeniesiemy się w zupełnie inny i trochę magiczny allenowski świat.

"Zagraj to jeszcze raz, Sam" z doborową obsadą, znakomitą reżyserią oraz scenariuszem jednego z najwybitniejszych satyryków kina i teatru, to obecnie jedna z najbardziej popularnych sztuk, która jak widać także u nas odniosła ogromy sukces.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji