Artykuły

Nowogard. Premiera w zakładzie karnym

Jedyny teatr w szczecińskim okręgu penitencjarnym działa w Zakładzie Karnym w Nowogardzie. W miniony czwartek przedstawił swoją drugą premierę pt. "Wykop", którą jako reżyser przygotowała Violina Janiszewska. Ona też, wspólnie z Januszem Janiszewskim, napisała scenariusz spektaklu.

Spektakl, w którym grają więźniowie, został zainspirowany książką Franka Farrellyego i Jeffa Brandsma "Terapia prowokatywna" i "Murami Hebronu" Andrzeja Stasiuka. Występuje w nim sześciu aktorów: Cezary Pękala, Kamil Mendyk, Rafał Kozieł, Adam Mójta, Łukasz Miłowski i Arian Wegner. Wszyscy z teatrem i aktorstwem zetknęli się dopiero w ZK w Nowogardzie.

- Praca z zespołem rozpoczęła się od podstawowych ćwiczeń aktorskich, treningu i rozgrzewki. Pomysł na spektakl przyszedł z czasem. Z czasem też przyszły pomysły co do obsady ról, bo przecież przyglądałam się chłopakom, rozmawiałam z nimi, dyskutowałam - mówi Violina Janiszewska.

Co to jest terapia prowokatywna? To pytanie zadawało sobie wielu widzów, ale odpowiedź padała podczas spektaklu. Otóż jest to rodzaj reakcji, której się nie spodziewamy. Ktoś mówi, że chce popełnić samobójstwo, a lekarz - psycholog odpowiada, że to... bardzo dobrze. Wręcz popiera taką myśl. Wtedy u potencjalnego samobójcy pojawia się mechanizm obronny. Jak to? Reakcja powinna być odwrotna. Może ja się jednak mylę, może nie powinienem o tym myśleć? Efektem jest odciągnięcie jego myśli od dramatycznej decyzji i jej zmiana.

"Wykop" tak naprawdę jest spektaklem o wolności. O tym, czym jest naprawdę, jak ją rozumiemy i co dla nas znaczy. Pytanie o wolność w zakładzie karnym nabiera szczególnych znaczeń, ale w tym spektaklu nie chodzi tylko o wolność fizyczną, która odgrodzona jest murami i drutami. Chodzi o wolność umysłu. "Umysł mam wolny, więc podróżuję" - mówi podczas spektaklu jeden z aktorów. A można być przecież zniewolonym "na wolności".

Spektakl, w którym padają ważne kwestie, ma w sobie sporo humoru, a nawet absurdu. Dzięki temu mówienie o nich jest "bardziej przyswajalne". Przedstawienie zostało świetnie odebrane przez widownię, na której poza kolegami więźniami znajdowali się także zaproszeni z zewnątrz członkowie rodzin aktorów, koledzy i przyjaciele. Gromkie brawa, ciepłe słowa i komplementy z ust pracowników profesjonalnych teatrów wystawiają więziennemu teatrowi "Baraban" (taką nazwę nosi) najlepsze świadectwo. W pełni zgadzam się z tym, że można pokazywać go wszędzie, nie tylko na więziennych scenach. I wcale nie dziwię się temu, że już został zaproszony na "cywilne" występy do Nowogardzkiego Domu Kultury.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji