Artykuły

Bliska przeciętność

130. Krakowski Salon Poezji. Wiersze Wincentego Fabera. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.

Coraz intensywniej smakują mi salony przeciętności. Rzecz jasna, przeciętność, tak jak i inne słowa, co by tutaj całkiem na miejscu były - choćby środkowa półka, spokojne rzemiosło, drugorzędność, a nawet trzeciorzędność - winienem był, by grzeczność uczcić, w cudzysłowie postawić. No bo jakże to tak - w bohaterów zeszłego Salonu Poezji strzelać przeciętnością całkowicie gołą, bez choćby cienia eufemistycznych fatałaszków cudzysłowu? Bez pardonu szczekać: kapłani aktorskiej przeciętności - Nina Repetowska i Krzysztof Jędrysek - przeciętnie przeczytali przeciętne wiersze Wincentego Fabera?

Tak, powinienem był stoczyć się w tani eufemizm kreseczek cudzysłowu, ale z drugiej strony - tutaj nie ma dobrego wyjścia z sytuacji, bo tutaj jeśli nie sam królik, to dalszy bądź bliższy znajomy królika i tak poczuje się dotknięty. Nie ma się więc co z tymi kreseczkami ocalającymi grzeczność wyglupiać, zwłaszcza, że jeszcze nikomu nie udało się głównym zainteresowanym wytłumaczyć, iż w przeciętności tkwi nie tylko bolesna nędza bycia prawie anonimowym w bezlitośnie monarchistycznym świecie sztuki, ale że tkwi w niej również, może nawet zwłaszcza - piękno bycia niezbędnym środkiem tegoż świata wertykalnego.

Między zerem a Czesławem Miłoszem - tysiące Faberów. I dobrze! Miedzy zerem a Gustawem Holoubkiem - tysiące Jędrysków. I tysiące Repetowskich między zerem a, dajmy na to, Ewą Lassek. I bardzo, bardzo dobrze, że tak! To by dopiero rozpacz była, gdyby każdy poeta był Miłoszem, każdy aktor Holoubkiem, każda aktorka zaś - Lassek. To by była wręcz trupia nuda wszechogarniającej doskonałości. A tak?

A tak, chwalić Boga, bywają i piszą dla nas poeci Faberopodobni oraz bywają i mówią do nas Jędryskopodobni kapłani Melpomeny i Repetowskopodobne kapłanki Melpomeny. Ktoś całkiem taki jak ty - który też jesteś wiórem wielkiego środka świata - pisze do ciebie z dołu, nie z góry. I ktoś całkiem taki jak ty mówi te słowa do ciebie, mówi z dołu, nie z góry. Chociaż...

Chociaż nie ma co kryć, że gdyby ktoś zupełnie surowy, teatralnie kiepsko obyty, pilnie przyjrzał się temu, co zeszłej niedzieli wyprawiała Repetowska, musiałby ryknąć: Toż to królowa XIX-wiecznych cudownych tanc-bud, mistrzyni tamtych scenicznych jarmarków prowincjonalnych, kiedy na scenie wszystko było jednym, wielkim, w czerwonej farbie umaczanym piórem pawim!

Rzeczywiście, na pierwszy rzut oka wszystko w Repetowskiej - od hiperpoprawnej dykcji, przez hiperśpiewne intonacje, po hipernamiętny timbre - falowało niczym tamte pęki piór wetknięte w kupry tancerek, co wolno szły w górę nieskończenie długich schodów. Wystarczyło jednak chwilę się oswoić z koturnową sztucznością, by wiedzieć: Repetowska świadomie przesadza z piórami! Ona do swych scenicznych prawd dochodzi, właśnie od strony skrajnej tandety, od strony odpustowości podniesionej do potęgi, której zwykły śmiertelnik nie wytrzyma. I wtedy pojawia się czysta łza.

Tak więc - skrajnie wyciszony Jędrysek, skrajnie jarmarczna Repetowska, a między nimi skrajnie normalne słowa poety środka. Ta poezja, o której smaku sam Faber rzekł najcelniej, gdy w wierszu "Narzędzia" samego siebie nauczał: "Przykrój znaczenie do wymiaru słowa/ i nadaj słowu ciężar rzeczownika". Po czym, z takim narzędziem niwelującym wszelkie brudy, w pośmiertnie wydanym poemacie Jakiekolwiek zdarzenie", kilkakrotnie wyznał cicho, tak po prostu: "Człowiek jest zawsze za burtą".

Coraz intensywniej smakują mi salony cudownej przeciętności środka, bo smak prostych wyznań jest smakiem bliskim plemionom środka. Dlatego też w finale pytam was, salonowi bywalcy, naiwnie pytam, czemu to zeszłej niedzieli tak wielu z was nie dotarło, by wysłuchać bliskiej przeciętności naszych współplemieńców? Hę?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji