Artykuły

Hit: "Rewolucja balonowa"

"Rewolucja balonowa" w reż. Sławomira Batyry w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - Wysokich Obcasach.

To nieprawda, że dzisiejszych 30-latków nic nie łączy. Fakt, nie przeszli razem '68 roku, nie obalili komuny, nie byli razem w wojsku ani na barykadzie. A jednak jakieś doświadczenie pokoleniowe też im się trafiło. Gdy mieli po pięć-dziesięć lat, zobaczyli świat, który wariuje. Widzieli rodziców, którzy porzucają dotychczasowe zajęcia, wieszają dzieciom klucze na szyjach i zaczynają się 'dorabiać'. I z okrzykami 'Wolność i demokracja!' na ustach stają się pracownikami koncernów. Przyglądali się, jak ci, którzy mieli być ich autorytetami, organizują swoje życie wokół zdobywania tandetnych, banalnych przedmiotów. A potem usłyszeli od tych ludzi: 'Jesteście zepsuci i niewdzięczni - przecież daliśmy wszystko'.

'Wszędzie wszystko, wszędzie wszystko' - powtarza 30-letnia Wiktoria z 'Rewolucji balonowej' Julii Holewińskiej. Dzieciństwo, o którym Wiktoria opowiada w emocjonalnym monologu, zostało przerwane i zgwałcone przez 'inwazję dobrobytu'. Została?zmuszona do życia wedle standardów ustalonych na szybko i głupio, ale na?dobre. Nigdy nie weszła w dorosłość. Wspomina, jak wstydziła?się rodziców, którzy z inteligentów zmienili się w handlarzy. Nie może zrozumieć, dlaczego porzucili ją dla magnetowidu, 'Koła fortuny'. W dramacie Julii Holewińskiej 30-latkowie to pokolenie połączone więzią wstydu, rozczarowania i bólu porzucenia. Więzią tak silną, że aż uniemożliwiającą jakikolwiek ruch czy oddech.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji