Artykuły

Fascynacja szokiem

XIII program Wrocławskiego Teatru Pantomimy pt. "Przyjeżdżam jutro", inspirowany "Bachantkami" Eurypidesa i "Theoremą" Pierre Paola Pasoliniego, według scenariusza, w reżyserii i choreografii Henryka Tomaszewskiego, cieszy się we Wrocławiu szalonym powodzeniem. Świadczy o tym fakt ciągłego przedłużania dni, w których zespół daje przedstawienia, o dalsze spektakle pantomimiczne.

Przyczyn takiego sukcesu upatrywać należy przede wszystkim w temacie i w formie jego przedstawienia, a także w doskonale grającym zespole.

Spektakl rozpoczyna symbol i animator teatru - Arlekin. Wyznacza obszar sceniczny, na którym rozgrywać się będzie dramat bogów i ludzi.

Prolog. Pojawia się Człowiek Dwoisty, bez oblicza, bryła. Jak pisze Tomaszewski w programie: "Człowiek niosący w sobie męskie i żeńskie, wieczne i śmiertelne, poprzez formacje historyczne, warstwy kultur, obyczaje wierzenia, mity. Człowiek ukształtowany z antynomii: dobra i zła, ducha i materii, miłości i nienawiści, odwagi i lęku, namiętności i intelektu". Człowiek Dwoisty na naszych oczach przetwarza się w Zeusa i Herę. Zeus i Semele zrodzą czystego i płomiennego w miłości Dionizosa. Fantastycznie wygląda kolorowanie białej, żółtej i czerwonej jego szaty. Hera skusi Semele, by spojrzała w oblicze Zeusa, za co spłonie, a Dionizosa karze rozszarpać Tytanom: jego krwią napoi Zeusa. Bardzo sugestywne jest zabójstwo na Dionizosie (Z. Papis). Zeus zrodzi nowego Dionizosa, ale ten szarpany będzie namiętnościami i szaleństwem. Wraz z Tytanami, którzy tęsknić będą za utraconą boskością zejdzie na ziemię.

Akt I. Dionizeje na ziemi

Ciągły zachwyt nad scenami dramatu i ich wykonaniem. Uroczystość w fabryce. Obiad: (Ojciec (M. Chutnik), Matka (D. Kisiel-Drzewińska), Córka (K. Mickiewicz), Syn (M. Oleksy), Służąca (E. Czekalska). Dzwonek. Przyniesiono telegram (listonosz - świetny Z. Papis). Treść - "Przyjeżdżam jutro" - Przyjęcie - czego tu nie ma. Wiadomo. Włochy. Są księża, kurtyzany, urzędnicy, podrywacze etc. Galeria typów i postaci: biskup błogosławiący ludzi, pół strip-tease itd. Widowisko doskonałe. Przyjeżdża zapowiedziany Gość. Rozpoczynają się dionizeje tęsknoty, pragnienia. Urzeczywistnia się miłość osób dramatu z Gościem. Duety miłosne są piękne, ciepłe, ludzkie. Szczęście trwa krótko. Gość musi wyjechać. Nareszcie przerwa. Chwila wytchnienia.

Akt II. Bachanalie

Rozpoczynają się poszukiwania ukochanego. Służąca i córka popadają w obłęd. Pierwsza umiera, druga znajdzie się w szpitalu wariatów. Matka zostaje zgwałcona etc. Jakie to smutne, bolesne i przerażające, a zarazem nasze, ludzkie.

Tomaszewski pisze w programie: "Ani trywialny realizm, ani poetycka złuda nie mogą stać się receptą na uleczenie świata, na ludzki los. Jest zapewne jakiś "złoty środek", lecz któż go zdoła wymierzyć? Czy można dotrzeć doń omijając ostateczności?".

Powoli zbliżamy się do końca, coraz bardziej przygnębieni realnością wydarzeń. Pojawia się Człowiek Dwoisty; Arlekin, który odsłaniając kulisy niszczy iluzję. Ukazują się wszystkie rekwizyty. Tak!, to teatr. I długo trwające brawa.

Twórca i animator zespołu wykazuje olbrzymie rozmiary swego talentu tak w scenach małych, jak i wieloobsadowych. Przedstawienie rozegrane jest w znakomitym tempie, bez najmniejszych opóźnień dokonuje się zmian dekoracji na naszych oczach.

Henryk Tomaszewski wraz z zespołem ciągle udowadnia nam o swoim wielkim talencie i pasji twórczej. Oby jak najdłużej zaludniał sfery naszej jaźni podobnymi problemami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji