Artykuły

Cempura nieźle zaczarował nastolatki

"Cudowna lampa Alladyna" w reż. Cezarego Żołyńskiego w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Pisze Rafał Kowalski w Gazecie Wyborczej - Płock.

Najważniejszym testem poziomu spektaklu dla dzieci jest reakcja nastoletniej publiczności. Ta ostatnia, podczas premiery "Cudownej lampy Alladyna" w płockim Teatrze Dramatycznym, reagowała żywiołowo, wchodząc w interakcję z aktorami. Zwłaszcza z Szymonem Cempurą, który jako Czarnoksiężnik kradnie show na scenie

Reżyser Cezary Żołyński podjął rękawice, decydując się w dobie internetu i kolorowych programów telewizyjnych na sceniczną adaptację prostej historii o Alladynie.

W duchu rywalizacji z nowoczesnymi mediami, sam sięgnął po środki "na czasie". A wśród nich po elementy tzw. czarnego teatru. Stąd np. za czarną zasłoną w powietrzu unosi się w pewnym momencie świecąca błękitna kula albo fruwają kolorowe motyle, a animacja komputerowa pokazuje budowa pałacu sułtana. Czarnoksiężnik (Szymon Cempura) występuje z turbanem świecącym jak lampki na choince. A z otworu w scenie, w oparach dymu, wyłania się Duch Złoty (Marek Walczak). I choć dym nieco przeszkadzał, i animacja w pewnej chwili zrobiła się zbyt poważna (wielkie oko w półmroku, na tle wirującego kręgu), czarny teatr okazał się świetnym pomysłem, i wyraźnie uwiódł widownię. Nie wyłączając nielicznych dorosłych.

Aktorzy również próbowali "kupić" widzów różnymi zagraniami. Solowe popisy arabskiego wypadły zbyt anachronicznie. Ale już wspólne pląsy Księżniczki (Katarzyna Anzorge) z Alladynem (Bogumił Karbowski) nawiązujące, jak się wydaje, do popularnego programu "Taniec z gwiazdami" nie mogły nie spodobać się dzieciom. Pomysłowym zabiegiem było też uczynienie "cool" Ducha Błękitnego (Henryk Jóźwiak). Raz wyszedł on z lampy jadąc na hulajnodze, innym - na rowerze z dwoma siedzeniami. Duch ten miał też odbiornik, nadający Radio Sułtan. Alladyn także jest swojski, wcale nie jednowymiarowy. Początkowo, zamiast pomagać swojej mamie (Dorota Cempura), woli liczyć chmury na niebie i łapać muchy. Dopiero potem staje się bohaterem.

Spektakl najbardziej zabawny jest wtedy, gdy na scenie pojawiają się trzy postacie. Łukasz Mąka jako Sułtan i Piotr Bała w roli Wezyra, mówiąc językiem sportowym, potwierdzili wysoką formę z poprzedniego meczu, tj. przedstawienia "Przygodach Pędrka Wyrzutka". W opowieści o Alladynie rozśmieszają grami słownymi, np. tytułowaniem "wasza przenikliwość", "wasza gniewność" czy "wasza zachłanność" Sułtana przez Wezyra, także zabawnym intonowaniem słów czy komicznymi ruchami.

Głównym showmanem podczas premiery okazał się jednak Szymon Cempura, wcielający się w postać Czarnoksiężnika. Od razu znalazł wspólny język z widzami. Mieli niezłą uciechę, gdy - bądź co bądź czarny charakter - stwierdził, że panicznie boi się igieł i kaszki mannej. Podobnie było, kiedy pozbawiony mocy próbował wyczarować mnóstwo wody, a wyszły mu schody. Inaczej mówiąc, Czarnoksiężnik w wydaniu tego aktora nie jest demoniczny, ale też nie za dziecinny. W rezultacie Szymon Cempura, po świetnym występie w "Przygodach Pędrka Wyrzutka" potwierdza, że to może być jego sezon. Z pewnością ucieszy to Marka Mokrowieckiego. Dyrektor teatru po ubiegłym sezonie, w którym królowały Hanna Zientara i Katarzyna Anzorge marzył, by do aktorek dołączyli teraz panowie. Żeby jednak być sprawiedliwym, trzeba odnotować bardzo dobry epizod Magdaleny Tomaszewskiej w "męskiej" roli sprzedawcy i czyściciela dywanów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji