Artykuły

Grzegorzewskiego smutny konterfekt

Warszawski Teatr Narodowy pochwalić się może nie lada wydarzeniem. To inscenizacja "Operetki" Witolda Gombrowicza.

Gombrowicz zaczął pisać "Operetkę" jeszcze w Polsce, kiedy pracował w banku. Ciężko szło mu to pisanie. Powstał jednak brulion, który pisarz zabrał ze sobą na emigrację. Długo czekał na wydanie swojego dzieła. Wreszcie "Operetka" ukazała się drukiem w Paryżu w 1966 r. A w 20 lat później w Krakowie. Nie lepiej wyglądały inscenizacje. Drogę na scenę utrudniał "Operetce" specyficzny tekst. Trochę wynaturzony, momentami wysublimowany język, a czasami nawet idiotyczny. Ale nośny. Bo operetkowy świat musi być swoistą rewią języka, zdarzeń i mody. To kolaż kiczu kryjący w sobie życiowe prawdy.

Tak więc premiera sceniczna odbyła się w 1970 r. w Paryżu, już po śmierci Gombrowicza. 5 lat później utwór wystawił Kazimierz Dejmek w Teatrze Nowym w Łodzi.

Sam Witold Gombrowicz tak mówi o swoim kontrowersyjnym utworze:

- "Operetka" nie ma nic wspólnego ani z prawicą, ani z lewicą. Spójrzcie na ludzkość, która posuwa się z trudem poprzez zachwiania i upadki. Mnie interesuje stosunek człowieka do ideologii. Ludzkość traci swoje najpiękniejsze wierzenia - w Boga, idee i rewolucje. Zmierza do czarnej trumny. Ginie. Nic więc dziwnego, że z trumny musi wyłonić się młodość, nagość, nadzieja.

Jerzy Grzegorzewski to reżyser niezwykle konsekwentny w pokazywaniu marazmu i upadku ludzkości: Roztoczył i tym razem przed widzem ponury obraz Polski i Polaków.

Gombrowiczowski świat jest z pozoru roztańczony, rozśpiewany i kolorowy. Pianista, popijając wino, przygrywa w trochę dusznej scenerii szlagiery.

Stara zakurzona kawiarniano-operetkowa rzeczywistość, której towarzyszy rozsypująca się kareta - symbol rozpadającego się świata. Już pierwsza scena i padające w niej słowa zapowiadają katastrofę.

Wchodzą ludzie. Piją, tańczą, śpiewają. Ktoś pisze teksty. Ktoś przechwala się sukcesami. Inny podrywa kobiety. Starzy udają młodzieńców. Młodzi są ospali, bez inicjatywy. Hrabia Szarm (znakomity Ignacy Gogolewski) ledwie powłóczy nogami. Baron Firulet (Jacek Różański) to zużyty bibelot epoki. Nic więc dziwnego, że obaj wolą ubierać aniżeli rozbierać Albertynkę (Paulina Kinaszewska). Zdziecinniały świat starych lowelasów musi się rozpaść. Nie uratuje go nawet Książę Himalaj świetnie zagrany przez Igora Przegrodzkiego.

Świat, epoka, ludzkość zmierza ku upadkowi. Nic więc dziwnego, że pojawić się musi Mistrz Fior (Wojciech Malajkat) - cudotwórca, który zaprojektować ma nowy, lepszy świat. Ale ten Fior, jak i współczesna rzeczywistość jest tandetny. Nie przypomina wielkiego kreatora, ale domorosłego rzemieślnika. Tam mistrz nie zaprojektuje nowej epoki i nowego życia. Nie będzie więc wielkiego świata. Ludzkość dusić się będzie w prowincjonalnym zgiełku i marazmie, w bezwolności i naśladownictwie. Będziemy oczekiwali cudu, rewolucji bądź szalonego przewrotu. To zupełnie nowa, świeża i niezwykła koncepcja Mistrza Fiora. Obraz świata Gombrowicza i Grzegorzewskiego jest porażający i przerażający. Nie uratuje go młodość, nagość i czystość.

To motłoch, złodzieje i szubrawcy, groźni i agresywni rej wodzą na politycznym wiecu. Czyżby do nich należała przyszłość? Grzegorzewski jest bezwzględny i konsekwentny w przedstawieniu szarości życia i świata.

Wiele w tej inscenizacji goryczy i protestu. Ale jest tu również ostrzeżenie, przed nowym i młodym. Reżyser w przeciwieństwie do autora nie wierzy w nowe, młode i lepsze. Boi się podniesionych pięści w faszystowskim geście. I choć wydawałoby się pozornie, że wzniesiony sztandar powiewa optymistycznie, to obraz świata jest okrutny, szary i zły.

Wywołuje u widza dreszcz przerażenia. Wbici w teatralny fotel boimy się dyktatury. Tracimy wiarę. Uświadamiamy sobie, że żarty się skończyły. Życie niesie kolejne, być może straszne niespodzianki.

Kostiumy zaprojektowała Barbara Hanicka, muzykę skomponował Stanisław Radwan, a całość zainscenizował Jerzy Grzegorzewski.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji