Artykuły

Piórka Czupurka

Z ostatnich dwóch sezonów działalności Adama Hanuszkiewicza najbardziej lubię jego spektakle w Teatrze Królewskim w Łazienkach. W ubiegłym sezonie Morsztyn w poetyce nieco staroświeckiego seksowiska. Teraz bajka Benedykta - "Czupurek", w konwencji modnego dziś kabaretu zoologicznego.

Hanuszkiewicz, jako strażnik wartości narodowych, przypomina z wrodzonym sobie taktem i wdziękiem, że wszystko w naszej literaturze już było. Nawet "Polskie zoo", które dzisiaj bawi głównie najmłodsze dzieci. A zwierzęta mające ludzkie cechy w literaturze? A te, które "odgrywają" ludzkie życie? Byłoby co przypominać.

Motywy motywami, tradycje tradycjami, najważniejsze, że mamy bardzo sympatyczne przedstawienie w bardzo osobliwym miejscu w stolicy. W Teatrze Królewskim. Najnowszy spektakl Hanuszkiewicza jest bardzo dobrym pokazem możliwości wokalno-estradowych jego młodego zespołu. Właściwie wszyscy zasługują na słowa sympatii. Za muzukalność, za ruch, za dobre noszenie niełatwych, agresywnych kostiumów i bardzo dowcipnych peruk (pomysły plastyczne Waldemara Zawodzińskiego), za "grę" z mikrofonami ograniczającą z konieczności ekspresję aktorską do wyrazistego dialogu, za poczucie humoru i refleks potrzebny w bardzo żywym i nie zawsze konwencjonalnym kontakcie z publicznością.

Są na tym Hanuszkiewiczowym podwórku ptaki bardziej i mniej kolorowe. Ale istotne wydaje się to, że w dobie hiperindywidualizacji wszelkich możliwych postaw, udało się Hanuszkiewiczowi uzyskać efekt zespołowości. Może zewnętrzny, ale z punktu widzenia spektaklu - skuteczny.

Udało się też Hanuszkiewiczowi, co z jego zespołem było już mniej trudne, pokazać sporo energii i za pomocą młodych aktorów przekazać ją publiczności.

Udało się także Hanuszkiewiczowi nasycić przedstawienie ciepłą nutą, jakąś wewnętrzną harmonią zgody na to, co dzieje si wokół. Być może bajka daje takie dobre poczucie dystansu. Być może własne doświadczenie. Albo spokój i poczucie sensu wiary we własne wartości. Coś takiego jest w tej bajce, co powoduje lepsze myśli. Coś, co potęguje wrażenie, że teatr jest naprawdę miejscem niepodobnym do innych.

Być może w tym tkwi największa uroda i tajemnica wszystkich bajek, które - jeśli są naprawdę dobre - zrozumiałe są dla wszystkich. Być może nastaje także czas dobrych bajek Hanuszkiewicza?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji