Artykuły

Festiwal Teatralny Kon-Teksty: dzień piąty

"Historia występnej wyobraźni" Teatru Pinokio z Łodzi i "Żywoty świętych osiedlowych" Teatru Ad Spectatores z Wrocławia na V Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Współczesnych dla Dzieci i Młodzieży Kon-Teksty w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Gdyby nie "Żywoty świętych osiedlowych" [na zdjęciu], piaty dzień festiwalu wyparowałby szybko z mojej głowy. Rosjanie zaprezentowali interesujący spektakl zatytułowany "Książę i córka Olbrzyma". Przedstawienie kameralne dla maluchów, lalki robione na oczach dzieci z papieru Kanadyjczycy przywieźli "Cyrk sierot", który nazwałbym teatrem ekologiczny.

Dwoje handlarzy złomem z tego, co znajdzie, tworzy cyrk, teatrzyk, materializuje z odpadów świata własne wizje senne.

Potężna scenografia, kilka fajnych pomysłów, ale jak na trwające ponad godzinę przedstawienie - to trochę za mało.

I jeszcze oczekiwany Teatr Pinokio z Łodzi, który pokazał autorski spektakl Konrada Dworakowskiego według prozy Bruno Schulza "Historia występnej wyobraźni". Spektakl manieryczny, nudny, jednowymiarowy, grany plakatowo. Rozumiem schulzowską senność, oniryczność, poetyckość, ale na miły Bóg, ile można. Może jako reinterpretacja klasyki rzecz do namysłu, ale na festiwal sztuk współczesnych chyba temu spektaklowi trochę z drogi.

Najlepszym przedstawieniem dnia, a kto wie czy nawet nie festiwalu, był spektakl zatytułowany "Żywoty świętych osiedlowych" Lidii Amejko wyreżyserowany i zagrany przez Agatę Kucińską (Teatr Ad Spectatores z Wrocławia).

W tej historii - jak podejrzewają bohaterowie - Panu Bogu podczas stwarzania świata zostało trochę betonu. I tak powstał ich świat, trochę poza planem, na boku. Jak każdy inny świat potrzebuje on swoich świętych. Bohaterowie tego świata potrzebują mitu założycielskiego i bohaterów prywatnych legend. Tworzą je. Egon z ubeka staje się na starość misjonarzem, nawraca nawet bohaterów seriali.

Apolonia widzi swoją misję w uszczęśliwianiu mężczyzn - więc zatrudnia się w burdelu. Tekst Amejko jest ostry w słowach i obserwacjach, ale zarazem jest szalenie metaforyczny, poetycki wręcz. Do tej konwencji idealnie pasuje muzyka Sambora Dudzińskiego i przede wszystkim pomysły inscenizacyjne i aktorstwo Agaty Kucińskiej. Rewelacja. Po tym spektaklu nie można wyjść z sali i pójść do domu. Trzeba natychmiast tych świętych, podobnych do naszych osiedlowych, obgadać. To idealny temat do teatralnej rozmowy o życiu prawdziwym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji