Artykuły

Po "Operze" czas na "Cabaret"

Repertuar Teatru Polskiego w Bydgoszczy jakościowo zdominowały ostatnio musicale. Jesienią oglądaliśmy "Operę za trzy grosze", w minioną sobotę pokazano "Cabaret". Obie rzeczy są do siebie zbliżone tak w stylistyce, jak w klimacie. "Opera" prezentuje obraz karykaturalnie zdominowanego przez pieniądz kapitalistycznego świata lat trzydziestych, "Cabaret" - porażonego chorobliwą faszystowską ideologią Berlina.

Musical "Cabaret" powstał na podstawie opublikowanej w 1939 książki Christophera Isherwooda "Goodbye to Berlin". Tę zaliczaną do najciekawszych zjawisk angielskiej prozy międzywojennej powieść w 1966 na Brodwayu zaadaptowano na scenę. Joe Masteroff napisał libretto, Fred Ebb - teksty piosenek, a John Kander - muzykę.

"Cabaret" to opowieść o tragicznym wynaturzaniu się Niemiec, ale i opowieść o nieudanej miłości. Na przykładzie zniszczenia dwóch pięknych, przepojonych uczuciem związków - amerykańskiego literata Clifforda Bradshawa i aktorki berlińskiego kabaretu Sally Bowles oraz żydowskiego sklepikarza Schultza i wynajmującej pokoje Fraulein Schneider, pokazana jest destrukcyjna siła nazistowskiej ideologii. Przewidując do czego wiedzie hitleryzm, Bradshaw zostawia nie umiejącą rozstać się z kabaretem Sally i wyjeżdża za granicę, pani Schneider zaś zrywa zaręczyny z Schultzem w obawie przed represjami nazistów.

Tytuł musicalu pochodzi nie tylko stąd, że jego akcja skupia się wokół kabaretu. Jest to przede wszystkim aluzja do niemieckiej rzeczywistości lat trzydziestych, gdzie, jak mówi jedna z piosenek - świat jest kabaretem. Berlińskie kabarety były próbą zagłuszenia śmiechem absurdu, podłości, rodzącej się zbrodni. Zbrodni, która stroiła się w szaty czystości, moralności i cnoty.

Sally Jadwigi Andrzejewskiej to postać z jednej strony bardzo dynamiczna, ekspresyjna, z drugiej przepojona lirycznym wdziękiem i ciepłem. Sceniczną osobowością tłumi nieco partnerującego jej w roli Bradshawa Piotra Sicińskiego. Blado wypada też Siciński na tle jak zwykle świetnego aktorsko Juliusza Krzysztofa Warunka (Ernest Ludwig). Przekonująca, zwłaszcza w lirycznych scenach z Schultzem jest Roma Warmus jako Fraulein Schneider. Dobrze prezentuje się też jej głęboki, pełen dramatycznego napięcia głos. Grając prostytutkę łatwo przeszarżować, tymczasem Sabina Studzińska jako Fraulein Kost ujmuje powściągliwością nie odzierając jednak postaci z przypisanych tej profesji cech. Wielką sprawnością i aktorską, i taneczną, i wokalną wykazał się Piotr Milnerowicz jako Mistrz Ceremonii, cudownie wprowadzający widzów w klimat kabaretu "Kit-Kat". Spośród postaci kabaretowych najwspanialej prezentowali się członkowie Stage Bandu-u, szczególnie - Andrzej Błaszczyk i Wojciech Kalwat, ale także - Aleftyna Gościmska i Dorota Piasecka. Ta ostatnia zebrała też wiele braw, po części dzięki scenografowi, jako Marka. Duży efekt komiczny wywołała piosenka "Jeden plus dwie", gdzie obok Milnerowicza wystąpiły - Ina Zemło i Małgorzata Witkowska.

Zazwyczaj "Cabaret" kojarzy się ze znakomitym filmem Boba Fossa, z którego piosenek od ponad 22 lat z wielką przyjemnością słuchamy. Aranżacja Tadeusza Woźniaka nie stanowi kopii muzyki filmowej - jest bardziej kameralna, dostosowana do wymogów sceny.

Reżyser Andrzej Maria Marczewski - mistrz wielkich inscenizacji i scen zbiorowych - zaprezentował publiczności widowisko bardzo harmonijne, dynamiczne, plastyczne, idealnie skomponowane, nieźle brzmiące.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji