Artykuły

To jest Broadway

"Cabaret" z librettem Joe Masteroffa, tekstami piosenek Freda Ebba, i muzyką Johna Kandera zaistniał na amerykańskiej scenie w 1966 roku i odniósł ogromny sukces. Prawdziwym autorem zdarzeń jest jednak historia podpatrzona w jednym ze swych najbardziej zawikłanych i do dzisiaj budzących zdumienie momentów, jakim był schyłek Republiki Weimarskiej w Niemczech na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych poprzedniego stulecia. To historia trudnej miłości początkującego amerykańskiego pisarza i gwiazdki berlińskiego kabaretu. "Życie jest kabaretem" słyszymy ze sceny i jest to w najoczywistszy sposób podsuwająca się definicja, wypływająca z obserwowanego zamętu.

Mocną stroną widowiska jest muzyka grana na żywo przez band Jarosława Barowa. Instrumentaliści serwują potężną dawkę rewelacyjnie dopracowanych aranżacji. To wszystko okraszone jest układami choreograficznymi Alexandra Azarkevitcha. Niektórymi bardzo odważnymi. Taki jest cały musical - momentami odważny, za chwilę smutny, by od razu uderzyć falą energii. Są elementy humorystyczne, jak radość z podarowanego ananasa i te zawstydzające bardziej pruderyjnych widzów, jak na przykład piosenka o łóżkowym trójkącie.

Przygotowania do megaprodukcji "Cabaret", czyli jednego z najlepszych broadwayowskich musicali, trwały niemal pół roku. Licencję na show, które koszaliński Teatr Variete Muza przygotował wraz ze słupskim Teatrem Nowym, podpisali sami twórcy dzieła:

John Kander, Joe Masteroff i Fred Ebb.

"Cabaret" będzie można zobaczyć w Teatrze Variete Muza przy ul. Morskiej 9 w Koszalinie dziś o godz. 18.30. Bilety kosztują 50 i 55 złotych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji