Artykuły

Dialog obyczajowy

O premierze "Proszę zrób mi dziecko" w reż. Karola Suszki w Teatrze Nowym w Łodzi pisze Leszek Karczewski.

To nie żart. Ta komedia naprawdę jest o Marii Vrchlickiej, ślepej telefonistce, która potknąwszy się o Antoniego Blahę, kulawego kasjera dworcowego, składa mu propozycję ojcostwa!

Ratunkiem byłaby może ucieczka w radykalną umowność. Ale "Proszę zrób mi dziecko" w reżyserii Karola Suszki to "dialog obyczajowy".

Zadanie naczelne polega zatem na graniu niepełnosprawnych. Postacie kalek nie przysłonią jednak kalekiego aktorstwa, które potyka się o sprawy najprostsze. Jak choćby rzekomo sztywna noga Antoniego (Waldemar Czyszak), która zgina się przy zdejmowaniu spodni albo co szybszej paradzie w poprzek pokoju. Lub dodatkowa głuchota ślepej Marii: postać Hanny Zientary nie słyszy, skąd dobiega głos rozmówcy. Zresztą uwaga poświęcona dźwiękom przysłużyłaby się obojgu wykonawcom. Jednostajna intonacja buczącego niedbale Czyszaka i płasko gdaczącej Zientary nie sprzyja przedstawieniu opartemu na konwersacji.

O czym się mówi? O Miłości i Nadziei - wprost; widać autor Mirko Stieber jest metafizykiem. O przezwyciężeniu cielesnych ograniczeń - biologiczny determinizm reprezentują przywoływane wielokrotnie plemniki. Oraz o Kudlaczkowej, która tym różni się od Goździkowej, że zna się na wszystkim, nie tylko na środkach przeciwbólowych.

Przerwy w rozmowie wypełniają gagi z żelaznego repertuaru komediowej tandety: np. kolorowe gatki. Za to gwoździem programu jest kilkakrotne przewrócenie się ślepej na kulawego oraz kulawego na ślepą. Niestety, chwyty te śmieszą nie tylko autora. Reżyser dodał jeszcze wyciemnienia, w których aktorzy, nie wychodząc z roli, zajmują miejsca do następnej sceny, a muzyka Krzysztofa Wierzbickiego gra, oraz kilka pomysłów inscenizacyjnych, w rodzaju "wytańcowywania" ze scenografii (anonimowej).

Nie zepsuję zabawy, jeśli zdradzę, że wszystko kończy się szczęśliwie. Gadule Kudlaczkowej wybacza się paplaninę, wybacza się ojcu Antoniego, który go wydziedziczył, a zamiast upragnionego chłopca rodzi się zaś córeczka, której na imię Wiktoria, naturalnie znacząco - wszak to Zwycięstwo. Tak, ja poległem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji