Artykuły

"Pin-up Princess" to najnowszy, ukazujący się właśnie, album Katarzyny Groniec. Płyta to "rodzaj zapisu przemyśleń, jakie nawiedzają kobietę po 35. roku życia". W poniedziałek 14 listopada usłyszymy ją w Poznaniu.

Sama Groniec mówi: "Po albumach Przypadki i Listach Julii" - bardziej ascetycznych aranżacyjnie, miałam ochotę na rytm, puls i prostotę melodii. Do współpracy zaprosiłam Wojciecha Waglewskiego, który napisał dla mnie sześć piosenek. Na płycie gościnnie zaśpiewa też Kapela Ze Wsi Warszawa".

Poprzednim albumem artystki były wspomniane już "Listy Julii". Przed kilkunastoma laty do historii Romea i Julii nawiązał znakomity rockowy twórca Elvis Costello. Artysta w 1993 roku wydał płytę "The Juliet Letters". Natchnieniem dla niej była historia pewnego profesora z Werony, który odpisywał na listy pisane do Julii - nieszczęśliwie zakochani z całego świata zostawiali swe wyznania w Weronie pod słynnym balkonem. Costello, zafascynowany tym faktem, stworzył kilkanaście własnych piosenek, w których wcielał się w autorów listów pisanych do Julii. Całość zaś nagrał z kwartetem klasycznym The Brodsky Quartet. Bohaterami jego piosenek są m.in. "zdradzona kobieta, żołnierz, samobójca, starzejący się Romeo, diabelski sprzedawca". Groniec podjęła ryzyko. Przearanżowała piosenki, a przede wszystkim sama przełożyła wszystkie teksty - i zinterpretowała po swojemu. Osiągając niewątpliwy artystyczny sukces, mieszając liryzm, wzruszenie, żart ze znakomitą formą muzyczną.

Groniec debiutowała w końcu lat 80. W 1988 roku zdobyła I nagrodę na Festiwalu Młodych Talentów w Poznaniu. Później odniosła sukces na Festiwalu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, śpiewała w słynnym musicalu "Metro", współpracowała z warszawskim Teatrem Buffo aż do 2000 roku. Pierwszą jej solową płytę "Mężczyźni" napisał w dużej mierze i wyprodukował Grzegorz Ciechowski. Na drugiej - "Poste Restante" - znalazły się m.in. piosenki kabaretowe i filmowe z lat 30. XX w.

Centrum Kongresowo-Dydaktyczne UM, poniedziałek, godz. 19