Artykuły

Gdańsk. Krasiński wg Nalepy w Wybrzeżu

13 listopada w Teatrze Wybrzeże odbędzie się premiera "Nie-Boskiej komedii" w reż. Adama Nalepy.

- Nietrudno byłoby dzisiaj, wystawiając "Nie-Boską komedię", uciec się do prześmiewczego jej potraktowania: bohater, który jest anty-bohaterem, anty-bohater, z którym się identyfikujemy, walka, która jest bezsensowna, finał, zalatujący nieznośnym kiczem. Ale czy taka prosta dekonstrukcja byłaby wyzwaniem? - pyta Adam Nalepa. Premiera dramatu Zygmunta Krasińskiego w jego reżyserii w niedzielę 13 listopada w Teatrze Wybrzeże.

"Nie-Boskiej komedia" powstała w 1833 roku i - na tle całego polskiego romantyzmu - jest utworem wieloznacznym i sprawiającym wrażenie fragmentaryczności. Pierwotnie miała nosić tytuł "Mąż" i być pierwszą częścią trylogii. Zajmuje się w dużej części życiem osobistym hrabiego Henryka, jednak jej kulminacja jest starcie zbrojne sił rewolucyjnych (dowodzonych przez Pankracego) i arystokracji (pod dowództwem Henryka właśnie).

Spektakl w Wybrzeżu reżyseruje Adam Nalepa, który na tej scenie przygotował już świetne spektakle: "Blaszany bębenek" według Güntera Grassa oraz "Kamień" Mariusa von Mayenburga. A w ramach działalności współzałożonej przez siebie w Sopocie Fundacji Teatru BOTO wyreżyserował parę czytań dramatów oraz przedstawienie "Zielony człowiek" na podstawie sztuki Jakuba Roszkowskiego. Nalepa - twórca urodzony w Chorzowie, ale wychowany i wykształcony w Niemczech - ma możliwość spojrzenia na tekst Krasińskiego w nowy sposób, na świeżo. Adaptację dramatu przygotowuje on wspólnie z Jakubem Roszkowskim, czyli pracuje nad nią duet odpowiedzialny za świetną sceniczną adaptację obszernego przecież "Blaszanego bębenka" Grassa. A na scenie - prócz aktorów - zobaczymy też grupę taneczną Dzikistyl Company, złożoną z finalistów telewizyjnego programu "You Can Dance".

- Hrabia Napoleon Stanisław Adam Ludwig Zygmunt Krasiński napisał swoją "Nie-Boską komedię" dwa lata po wybuchu Powstania Listopadowego, w którym sam nie brał udziału - opowiada Nalepa. Przed aktywnym dołączeniem się do walk powstrzymywał go z jednej strony autorytet ojca, pro-carskiego generała, z drugiej - wizja Powstania Listopadowego jako krwawej rewolucji społecznej, która miałaby za cel wymordowanie arystokracji.. Mamy, 180 lat po powstaniu dramatu, nową, dzisiejszą definicję "naturalnego porządku świata", która zmienia większość parametrów dramatu: nieodwołalne przemijanie starego i wypieranie wszystkiego, co wczorajsze przez nowe dziś i jeszcze nowsze jutro. Tym samym Henryk nagle przestaje być naszym bohaterem, bo interpretujemy jego postawę jako absurdalne próby zachowania przestarzałych, zakurzonych, pustych i od początku skazanych na zapomnienie konserwatywnych haseł, podczas kiedy Pankracy jest nam o wiele bliższy - jako obrońca rozwojowego myślenia i zwolennik ewolucji. Nietrudno byłoby dzisiaj, wystawiając "Nie-Boską komedię", uciec się do prześmiewczego jej potraktowania: bohater, który jest anty-bohaterem, anty-bohater, z którym się identyfikujemy, walka, która jest bezsensowna, finał, zalatujący nieznośnym kiczem. Ale czy taka prosta dekonstrukcja byłaby wyzwaniem? Czy nie byłoby ciekawiej przyjąć zatem postawę obrońcy dramatu, doszukać się w Henryku pozytywnych cech, przywrócić dziełu pierwotny zamysł i przede wszystkim zadać sobie rzetelne pytanie, co i jak opowiedziałby nam Krasiński dziś. "Do błędów, nagromadzonych przez przodków, dodali to, czego nie znali ich przodkowie - wahanie się i bojaźń - i stało się zatem, że zniknęli z powierzchni ziemi i wielkie milczenie jest po nich". Tak brzmi cytat poprzedzający pierwszą część "Nie-Boskiej komedii". Trzeba być głuchym, by nie dosłyszeć, jak bardzo jest to o nas.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji