Artykuły

Jan Turnau o "Mszy" Żmijewskiego

"Msza" w reż. Artura Żmijewskiego w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Pisze Jan Turnau w Gazecie Wyborczej.

Obejrzałem "Mszę" Artura Żmijewskiego w Teatrze Dramatycznym. Bynajmniej nie zgorszyłem się, raczej wzruszyłem. Obrzęd odtworzony z pietyzmem, Piotr Siwkiewicz starał się bardzo, by rzecz wypadła pięknie i pobożnie, zresztą również cały zespół aktorski. Tekst homilii bardzo dobry, mało jest takich kazań w Polsce: o tym, że kto się wywyższa, będzie poniżony, i że kapłani mają tu być wzorem. Znajoma, z którą oglądałem przedstawienie, powiedziała, że to była wydmuszka. Zgadzam się. Oczywiście jednak nie mogło być inaczej i wcale nie miało być: nie było mocy duchowej, szczególnie tej potrzebnej do konsekracji, ale w ogóle do tej przemiany serc, jaką powinna powodować msza. To był teatr, nie obrzęd.

Niemniej, w sposób niezamierzony, była to parodia wielu polskich mszy. Co prawda polska msza nie jest już przedstawieniem, podczas którego wszyscy widzowie milczą, lecz udział wiernych jest w niej dalej niewielki. Można się pocieszać, że skądinąd cudowna liturgia prawosławna to też nieraz kapłan, chór i trochę widzów (to przecież sami Rosjanie ukuli aforyzm, że chóry zgubiły Cerkiew, czyniąc z liturgii tylko koncert). U tradycyjnych protestantów również dokucza chłód kościelnej bierności. Jedynie nowa reformacja z zielonoświątkowcami na czele rozumie, że modlitwa publiczna musi angażować wszystkich, inaczej jest to raczej teatr, i do tego kiepski.

Duchowni chrześcijańscy mają władzę przywoływać w liturgii Chrystusa. Wierzę, że nie jest to władza nieskuteczna. Przychodzi On jednak do czegoś, co często jest poza samym ołtarzem i garsteczką wiernych swoistą wydmuszką.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji