Artykuły

Sukces przy placu Teatralnym

Niedługo po głośnym przedstawieniu "12 improwizacji z "Dziadów"", danym na uroczyste otwarcie Sali Bogusławskiego, czyli odbudowanego po tragicznym pożarze dawnego Teatru Narodowego, w tej samej sali odbyła się premiera scenicznej wersji kantaty Stanisława Moniuszki "Widma", opartej na tle drugiej części Mickiewiczowskiego arcydramatu.

Ten odmienny od niego tytuł otrzymał utwór Moniuszki, zresztą tylko ze względu na ówczesną rosyjską cenzurę, dla której "Dziady" (oczywiście z uwagi na ich część trzecią) były przysłowiową "czerwoną płachtą na byka".

Dziady - prastare, z pogańskich jeszcze wywodzące się czasów litewskie ludowe nabożeństwo ku czci zmarłych - był to temat szczególnie bliski w tej właśnie krainie urodzonemu i wychowanemu Moniuszce. Już od młodych lat pisał on pieśni do poszczególnych fragmentów dramatu Mickiewicza, aż wreszcie fascynacja ta zaowocowała potężnym, oryginalnym w swej formie dramatyczno-kantatowym dziełem. Czy jednak dzieło to nadaje się w ogóle do przedstawiania w kształcie scenicznym? Sam Moniuszko tak pisał do Ignacego Kraszewskiego (jeszcze przed stworzeniem swej "Halki" w pełnej, czteroaktowej postaci): "Najponętniejszą dla mnie formą jest kantata, nieobliczalną wyższość pod każdym względem nad operą mająca. Każdą treść najfantastyczniejszą możemy wygodnie w kantatę włożyć; nic w niej nie wiąże: ni przeciąg czasu, ni zmiana miejsca, ni ilość osób. Z nieba na ziemię, stąd do piekła swobodne przejście... "

Mimo tak wyraźnie zadeklarowanego przeświadczenia samego kompozytora myśl o scenicznym przedstawieniu "Widm" wielokrotnie kusiła inscenizatorów, jak też i niektórych muzyków. Już w 1900 roku jeden z najznakomitszych polskich dyrygentów, Emil Młynarski wystawił je w Operze Warszawskiej ze wspaniałą obsadą wykonawców. W bliższych nam czasach odnotowaliśmy ciekawe przedstawienie Opery Wrocławskiej, pokazane latem tego roku na Festiwalu Moniuszkowskim w Kudowie Zdroju. Teraz zaś dołączył spektakl Teatru Narodowego.

Spektakl ten, w pełnej inwencji inscenizacji Ryszarda Peryta i oprawie scenograficznej Andrzeja Sadowskiego, wywiera duże wrażenie, efektownie wykorzystując rozległe techniczne możliwości nowej sceny z powodzeniem ewoluując momentami właściwy Mickiewiczowskiemu pierwowzorowi nastrój tajemniczości i grozy. Momentami odnosiło się bowiem wrażenie, jak gdyby sam reżyser nie był do końca pewien, czy chce przedstawić rzecz całą zupełnie serio, czy też z pozycji współczesnego intelektualisty odnieść się do niej z dystansem, albo i nieco żartobliwie. Stąd też - obok epizodów pełnych skupienia i napięcia - pojawiają się tu sceny o charakterze świadomie przesadnie realistycznym (a pamiętamy przecież, że chodzi o wywoływanie duchów!), jeżeli nie wręcz groteskowym.

Jeżeli jednak przedstawienie to jako całość odnosi niewątpliwy sukces, to ogromną w tym zasługę mają świetni wykonawcy. Antoni Wicherek przy dyrygenckim pulpicie po mistrzowsku realizował Moniuszkowską partyturę, wydobywając z niej wiele nie dostrzeganych wcześniej walorów. Doskonale grała pod jego batutą orkiestra Teatru Narodowego, pięknie śpiewał też mający tu rozległe i niełatwe zadania do spełnienia Warszawski Chór Kameralny. W gronie solistów prawdziwie rewelacyjną kreację dał w roli Guślarza Andrzej Hiolski, zarówno wspaniale śpiewający, jak i pięknie mówiący Mickiewiczowskie teksty. Obok znakomity był także Piotr Nowacki jako niesamowite Widmo Złego Pana, oraz Marta Boberska - Zosia. Wielką ozdobą premierowego spektaklu był też Andrzej Seweryn, dziś czołowy aktor słynnej Comedie Francuise, który pojawił się jako Pielgrzym w Prologu oraz jako Widmo (niepotrzebnie chyba przybierające postać potwornego upiora) w epilogu przedstawienia, dostarczając widzom - jak też i sobie samemu, co wyznał nieco później - szczególnego a mocnego wzruszenia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji