Poznań. Malarnia otwarta
Co robił w piątek Karl Lagerfeld przed Teatrem Polskim w Poznaniu? Podawał nożyczki potrzebne do przecięcia wstęgi. Kilka minut po godz. 13 nową scenę teatru - Malarnię - otworzyli prezydent Poznania Ryszard Grobelny, architekt Jerzy Gurawski i dyrektor teatru - Paweł Szkotak.
Na uroczystości nie zabrakło też aktorów w przebraniach. Oprócz tytułowego Krawca, czyli Michała Kalety, w charakterystycznych ciemnych okularach i siwej peruce (to właśnie atrybuty słynnego projektanta Lagerfelda), był też m.in. Łukasz Chrzuszcz, grający w spektaklu "Amadeusz". Gościom, wchodzącym do nowej sali, Wolfgang Amadeusz Mozart rozdawał pralinki ze swoją podobizną.
- Mędzący był nieco - opowiadał z humorem o Pawle Szkotaku prezydent Grobelny: - Narzekał, że ta scena jest teatrowi bardzo potrzebna, a potem przychodził, raz z jednym projektem, raz drugim, najpierw z większym, potem z mniejszym... - relacjonował prezydent Poznania.
Malarnia, jako scena kameralna, działa od połowy lat 80. Przebudowa budynku rozpoczęła się prawie rok temu. Pochłonęła 3 mln zł. Projekt przygotowała Architektoniczna Pracownia Autorska Jerzego Gurawskiego oraz zespół Trabendo s.c.
W zaprojektowanej przez nich sali uderza minimalizm: puste, grafitowe ściany i przestrzeń, która pozwala ustawić widownię z dowolnej strony. - To taka demokratyczna scena - śmiał się wczoraj Gurawski. - Mam nadzieję, że z tego miejsca teatr będzie wyfruwał w świat.
Pierwszym spektaklem, który zobaczymy w Malarni, będzie "Kotka na rozpalonym blaszanym dachu" Tennessee Williamsa w reżyserii Kuby Kowalskiego. Premiera - 10 listopada.