Artykuły

Warszawa. Piętnastolecie Montowni

Na scenie są od 15 lat i robią to, co wychodzi im najlepiej - wspólnie grają. Teatr Montownia zobaczymy w przedstawieniu "Aaa zatrudnimy clowna" w Och-teatrze.

Teatr Montownia był jedną z pierwszych grup działających w Warsza­wie niezależnie i bez stałego miejsca grania. Adam Krawczuk, Rafał Rutkowski i Maciej Wierzbicki poznali się w Akademii Teatralnej, wy­stawiając "Zabawę" Mrożka w kole naukowym. Potem dołączył do nich Marcin Perchuć.

- Ewenementem jest dla mnie to, że w ogóle udało im się zrealizo­wać pomysł działania poza teatralnymi angażami - mówi Marcin Hyc­nar, który reżyseruje spektakl w Och-teatrze. Aktor Teatru Narodowe­go od roku jest studentem Wydziału Reżyserii w Akademii Teatralnej i będzie to jego pierwsza tak duża praca w innej roli. Montownię pierwszy raz oglądał jeszcze jako uczeń podstawówki w rodzinnym Tarnowie z przedstawieniem "O, mój tato, biedny tato, mama powie­siła cię w szafie na śmierć, a mnie się kraje serce na ćwierć". Brał też udział w warsztatach teatral­nych prowadzonych przez aktorów zespołu.

- Potrzebowaliśmy do pracy takiego młodego, odważnego pistoletu jak Marcin, który nie tylko zapo­wiada się na jednego z ciekawszych reżyserów, ale jeszcze przygotował adaptację sztuki rumuń­skiego autora Matei Visnieca dla naszej czwórki - wspomina Rafał Rutkowski.

Dla starych dziadów

Tekst "Zatrudnimy starego clowna" opublikowany w "Dialogu" wpadł w ręce Macieja Wierzbickiego tuż po premierze "Szelmostw Skapena" w 1996 r. Przedstawienie będące odświeżeniem formy ko­medii dell'arte okazało się jednym z największych sukcesów grupy - grają je do dzisiaj.

- Przeczytałem tekst Visnieca, pomyślałem: super, ale dla starych dziadów, i odłożyłem na półkę - wspomina Maciej Wierzbicki. - Minęło 15 lat, biegamy wokół sceny w Och-teatrze, rozgrzewając się przed "Szelmostwami..." i zastanawiając się, co tu zrobić nowego z okazji jubileuszu. Nagle któ­ryś z kolegów rzuca: a pamiętasz tę sztukę z clownem? Musisz ją gdzieś mieć w piwnicy - dodaje z uśmiechem.

Solo, ale nadal w zespole

Najnowsze przedstawienie Montowni będzie więc wariacją na temat tekstu Visnieca.

- Widzowie, którzy nas znają, znajdą w nim dodatkowe smaczki, a ci, którzy nigdy nie widzieli żad­nego naszego przedstawienia, dostaną zgrabnie opowiedzianą historię o grupie przyjaciół podzielo­nych przez lata sympatiami, antypatiami i zawodową rywalizacją - obiecuje Marcin Perchuć.

Montowniacy, choć można zobaczyć ich w teatralnych przedsięwzięciach solo, nadal trzymają się ra­zem. W ubiegłym roku na Chłodnej przygotowali program "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o te­atrze, a boicie się zapytać".

- Na scenie są zespołem, oddychają i grają wspólnie jak jeden organizm - potwierdza Marcin Hyc­nar.

Przepis Montowni na połączenie przyjaźni i zawodowej pracy przez 15 lat jest prosty.

- Uczciwość, lojalność i poczucie humoru - wylicza Marcin Perchuć. Jeśli dodamy do tego autoiro­nię i odwagę wchodzenia w rozmaite formy teatralne, przestaje dziwić, że mimo upływu czasu na­dal wydają się młodzi.

"Aaa zatrudnimy clowna", reż. Marcin Hycnar, wyk. A. Krawczuk, M. Perchuć, R. Rutkowski, M. Wierzbicki, Och-teatr, ul. Grójecka 65, bilety 30 - 50 zł, rezerwacje: tel. 22 622 21 32, premiera: piątek (28.10), godz. 19.30.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji