Artykuły

O radomskim festiwalu na warszawskich urodzinach

19 października, w środowy wieczór, w stołecznym teatrze Syrena po raz drugi świętowano urodziny profesora Leszka Kołakowskiego. Podobnie jak w roku ubiegłym w imprezie wzięli też udział radomianie - organizatorzy Radomskiego Festiwalu Filozofii "Okna" im. prof. Leszka Kołakowskiego w Resursie Obywatelskiej - pisze Marcin Kępa w Gazecie Wyborczej - Radom.

Imprezę teatr zorganizował razem z "Gazetą Wyborczą", a do projektu dokooptowano kilku znakomitych gości

Urodzinowy toast dla Profesora, jak zapowiadają organizatorzy, będzie przedsięwzięciem cyklicznym, które na stałe wpisze się w repertuar Syreny. Podobnie jak w roku ubiegłym w imprezie wzięli też udział radomianie - organizatorzy Radomskiego Festiwalu Filozofii "Okna" im. prof. Leszka Kołakowskiego w Resursie Obywatelskiej . W kuluarach już powstał merytoryczny zalążek przyszłorocznej, czwartej edycji.

Wieczór rozpoczął dyrektor Syreny Wojciech Malajkat, który odczytał humorystyczny tekst Kołakowskiego "Pochwała niepunktualności" (zresztą nie bez doraźnej zasadności, gdyż impreza rozpoczęła się z kilkunasto-minutowym opóźnieniem). Następnie zespół Syreny wraz z zaproszoną specjalnie na tę okazję Dorotą Stalińską wystawił sztukę Mistrza "Żebrak i ładna dziewczyna". Ciężar gatunkowy tekstu był poważniejszy niż ubiegłoroczna jednoaktówka "System księdza Jensena", chociaż - co charakterystyczne dla Kołakowskiego jako literata - nie pozbawiony absurdalnego humoru. Ta mało znam powiastka filozoficzna traktuje o względności wszechrzeczy, zestawiając ze sobą dwa przeciwstawne prądy materializm i idealizm, stawia pytanie, czym jest prawda. Oto podczas rodzinnej uroczystości pojawia się w mieszkaniu żebrak-prorok, wieszczący za pomocą szklanej kuli niezrozumiałe dla zebranych rzeczy. Po pewnym czasie rodzina ulega jego wpływowi, jedynie córka - przedkładająca zalety cielesności ponad wyimaginowane wartości głoszone przez tytułowego bohatera - deformuje dla własnych potrzeb obiektywną (czy na pewno?) rzeczywistość, podważając w finalnej scenie prawdziwość zaszłych zdarzeń. A pozostali członkowie rodziny jak zahipnotyzowani powtarzają bełkotliwe kwestie żebraka...

Pierwiastek profetyczny, nieco wykpiony w sztuce, był jednak jedną z dominant wieczoru; przyjaciele Leszka Kołakowskiego podkreślali niesamowitą intuicję filozofa, który - nie bójmy się górnolotnych stwierdzeń - okazał się być prorokiem we własnym kraju. Profesora wspominali mediewiści: Karol Modzelewski (dodatkowo wcielony w jedną z postaci w sztuce) oraz Henryk Samsonowicz, który z właściwą sobie klasą i humorem wygłosił miniwy-kład o względności źródeł historycznych. Ostatnim gościem oficjalnej części wieczoru był znany poeta i pieśniarz Roman Kołakowski, który specjalnie na tę okoliczność napisał i wykonał piosenkę-toast, zgrabnie żonglującą tytułami książek Leszka Kołakowskiego oraz filozoficzną terminologią, a także będącą błyskotliwym traktatem o "dwóch Kołakowskich" - "mini" (Roman, autor) i "maksi" (wiadomo kto). Bard wykonał też dedykowany Jubilatowi utwór, którego premiera miała miejsce podczas ubiegłorocznej gali (na melodię "Tomaszowa" Zygmunta Koniecznego). Jak zapewnili organizatorzy, będzie to również lejtmotyw następnych spotkań.

Zebranym gościom i organizatorom w imieniu obecnej na sali rodziny Profesora dziękowała żona Kołakowskiego Tamara

A potem - uroczysty poczęstunek i tłum gości, spośród którego co i rusz wychylała się znana twarz naukowca,

artysty, publicysty czy polityka. Część z nich gościła na naszym radomskim festiwalu, zatem - jako organizatorzy tej imprezy - nie byliśmy już anonimowi. Zresztą w centrum zainteresowania była obecna na uroczystości Agnieszka Kołakowska, córka Profesora, z którą od kilku lat współorganizujemy Okna, zatem było z kim i o czym rozmawiać.

W ubiegłym roku, relacjonując na łamach "Gazety" pierwszą tego typu imprezę w Syrenie, swój tekst zakończyłem słowami "Chciałbym, żeby podczas kolejnych urodzin profesora Leszka Kołakowskiego w Warszawie głównym tematem kuluarowych rozmów był radomski Festiwal Filozofii, udany i doceniony, oceniony jako ważne wydarzenie na mapie kulturalnej kraju". Może nie okazałem się aż takim profetą jak Mistrz, ale sondując wśród gości znajomość tematu, ku zaskoczeniu i radości stwierdziłem, że Radomski Festiwal Filozofii "Okna" nie jest anonimowy. Że goście chcą gościć i w Radomiu, którego - dla przypomnienia - honorowym obywatelem jest Leszek Kołakowski. Kilkuletnie starania grupy pasjonatów zaczynają przynosić efekty.

Rokrocznie Oknom towarzyszy wiele wydarzeń około festiwalowych. W tym roku uroczyście odsłanialiśmy pasaż Leszka Kołakowskiego, wcześniej - tablicę pamiątkową na kamienicy, w której filozof urodził się i wzrastał. Podczas festiwalu ma miejsce finał Ogólnopolskiej Olimpiady Filozoficznej. Dzięki zaangażowaniu rodziny Profesora mamy specjalną, radomską Nagrodaę im. Leszka Kołakowskiego dla laureatów tego niełatwego konkursu. Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku, podczas czwartej edycji (końcówka maja), w Muzeum Okręgowym odtworzony i udostępniony zostanie gabinet Leszka Kołakowskiego z pamiątkami po filozofie. Może z czasem doczekamy się w centrum miasta ławeczki-pomnika, o którą upominają się Radomskie Towarzystwo Naukowe i lokalny oddział Polskiego Towarzystwa Filozoficznego?

Kołakowski, mówiąc językiem może niezbyt przystającym do tego, co stworzył ten wybitny umysł, jest znakomitą marką dla Radomia, ba - towarem eksportowym rozpoznawalnym na całym świecie. A centrum wszechświata Profesora to przecież Radom. Pamiętajmy o tym, jak pamięta o Profesorze Warszawa. Precyzyjnie.

* MARCIN KĘPA pracownik Resursy Obywatelskiej, współorganizator Radomskiego Festiwalu Filozofii "Okna" im. prof. Leszka Kołakowskiego

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji