Artykuły

Kraków. Sieklucki zaprasza na "Lubiewo" do Nowego

"Na wszystkich świętych polecam i tych świętych umierających na AIDS" - pisze dyrektor krakowskiego Teatru Nowego w zaproszeniu na premierę (tuż po Wszystkich Świętych) "Lubiewa" Michała Witkowskiego w swojej reżyserii.

"Będzie to swoiste święto zmarłych na AIDS! Polecam uwadze ten projekt tym bardziej, iż żaden krakowski aktor nie zgodził się wziąć w nim udziału" - dodaje.

Do wystawienia "jednej z najgłośniejszych książek podejmującej tematykę życia homoseksualistów w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, oraz szalejącego AIDS" Sieklucki przymierzał się od kilku lat.

- Największy kłopot był ze znalezieniem aktorów, którzy mogliby zagrać głównych bohaterów. Szukaliśmy aktorów około sześćdziesiątki, bo tacy są bohaterowie "Lubiewa". W Krakowie nie udało nam się znaleźć ani jednego! Pytaliśmy artystów ze znanymi, naprawdę znanymi nazwiskami. Walnęliśmy głową w mur obyczajowości - opowiada Sieklucki.

Pierwsze reakcje były podobno przychylne, ale po sięgnięciu do scenariusza kolejni kandydaci odmawiali. Najczęściej słyszał: "Mam 60 lat, daj spokój, to nie ma moją wrażliwość". W końcu znalazł w Krakowie jednego aktora, Pawła Sanakiewicza; dwóch innych - Dariusza Maja i Edwarda Kalisza - ściągnął z Wrocławia. Udało się też do współpracy namówić Krystynę Czubównę, która będzie w spektaklu narratorem. Dyrektor nie chce zdradzić, którzy krakowscy aktorzy odmówili współpracy.

Paweł Sanakiewicz twierdzi, że nie zastanawiał się nad propozycją Siekluckiego zbyt długo. - Bardzo dobra literatura, ciekawy świat, barwne postaci - dla aktora to właśnie jest najważniejsze. Nie miałem problemu z przyjęciem tej roli. Zwłaszcza, że bardzo dobrze współpracowało mi się dotychczas z Piotrem Siekluckim. Wiem, że zgłaszał się do kilku osób i usłyszał odmowę. Ale trudno mi oceniać cudze motywacje.

Do wystawienia "Lubiewa" Sieklucki przymierzał się od kilku lat. Twierdzi, że pieniędzy na realizację projektu szukał w magistracie - odpowiedzi zawsze były odmowne. - Co mówili urzędnicy? Że na takie spektakle chyba jeszcze nie czas w Krakowie - opowiada Sieklucki. - Oczywiście, nikt wprost tego tak nie ujął, ale aluzje były dość czytelne. Wiele razy słyszałem też, że "pedalski teatr znów chce robić pedalski spektakl" - te hasła padały zwłaszcza ze strony wyrafinowanej publiczności teatralnej.

Nowy jest prywatnym teatrem, ale ma podpisaną umowę z miastem - dotyczy finansowania niektórych projektów, chociażby zajęć kulturalnych dla seniorów. Jak mówi Sieklucki - "grzecznych projektów". - Mam nadzieję, że zmieni się i obyczajowość Krakowa - dodaje. - Na stanowisku wiceprezydenta Krakowa jest Magdalena Sroka, która ma otwarty umysł.

Magdalena Sroka dziwi się jego żalom. - Wspieramy działalność kulturalną ze względu na jej wartość artystyczną. A ponieważ wysoko oceniamy projekty realizowane przez Teatr Nowy, jest on najwyżej dotowanym przez Kraków teatrem nieinstytucjonalnym. Dostaje z budżetu miasta ponad 100 tys. zł - tłumaczy. - Nigdy natomiast nie próbowaliśmy ingerować w ich repertuar i mówić, co powinny wystawiać, a co nie.

Piotr Sieklucki lubi prowokować. I jest w tym skuteczny. W marcu ubiegłego roku zorganizował pogrzeb Teatru Nowego. Powodem był brak dotacji z Ministerstwa Kultury i od gminy Kraków. Już sama zapowiedź wystarczyła, by miasto zadeklarowało wsparcie. Pogrzeb się jednak odbył, a trzy miesiące później ulicami krakowskiego Kazimierza przeszła Procesja Mojego Ciała z okazji "wskrzeszenia" teatru. Powtórzono ją także w czerwcu tego roku. Nikt nie ukrywał, że chodziło przede wszystkim o to, żeby było głośno. Może więc także e-mail o pruderyjnych krakowskich aktorach i władzach ma przede wszystkim promować spektakl i sprawić, że jego dyrektor znowu znajdzie się w centrum zainteresowania?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji