Artykuły

Warszawa. Michał Zadara reżyseruje "Prolog" Miłosza

Michał Zadara reżyseruje nigdy niewystawiany dramat Czesława Miłosza "Prolog". Spektakl będzie można zobaczyć w piątek i sobotę w Instytucie Teatralnym.

Czesław Miłosz na polskich scenach obecny był głównie na początku lat 80. - w okresie "Solidarności" i po otrzymaniu Nagrody Nobla. Wystawiano przedstawienia na podstawie jego poezji, inscenizowano powieści. Teraz jego twórczość powróciła m.in. w związku z Rokiem Miłosza, np. na Liście Przebojów Trójki obecny był wiersz "Tak mało", do którego muzykę elektroniczną skomponował syn poety Anthony Miłosz, a na scenie Instytutu Teatralnego Michał Zadara reżyseruje jedyną sztukę, jaką stworzył noblista.

- W polskiej kulturze większość poetów pisała dramaty. Miłosz nie. Może dlatego, że to nie był jego sposób myślenia o świecie? Nietzsche pisze, że od dramatu można zwariować, ponieważ wymaga rozszczepienia jaźni: autor musi traktować ze stuprocentową racją stanowiska wszystkich bohaterów. Takie myślenie chyba było obce Miłoszowi. Może też nie umiał układać fabuły? To można wnioskować z poezji - wiersze Miłosza nie opowiadają historii, są esejami filozoficznymi, rozmyślaniami - mówi Michał Zadara. Z polskiej klasyki reżyser wystawiał do tej pory m.in. "Kartotekę" Różewicza, "Odprawę posłów greckich" Kochanowskiego, "Księdza Marka" Słowackiego, "Wesele" Wyspiańskiego, "Nocleg w Apeninach" Fredry czy "Szatana w Goraju" Singera.

Twórczość Miłosza zaczął poznawać jako nastolatek. - Jego utwory czytałem mojej siostrze, kiedy ona była niemowlakiem i nic nie rozumiała. Ja pewnie też nie do końca - wspomina.

Dojrzalej Zadara zetknął się z Miłoszem podczas studiów w krakowskiej PWST. - Wielkim przeżyciem intelektualnym i poetyckim był dla mnie "Zniewolony umysł". Obserwowałem wtedy wielu intelektualistów w moim wieku, którzy w jakiś podejrzany sposób starali się dystansować od kapitalizmu, będąc równocześnie w nim zakochani. "Zniewolony umysł" opisuje sposób, w jaki intelektualiści w socjalizmie rozgrzeszali się z uczestnictwa w systemie. Oficjalnie się współpracuje, ale w prywatnych spotkaniach się na ten system narzeka. Taka strategia nie prowadzi do żadnych zmian, jest jałowa i dlatego jest zakłamana. Miłosz opisał zakłamanie w systemie socjalistycznym, ale jak się okazuje, jest ono takie samo niezależnie od systemu - mówi Michał Zadara.

Dramat "Prolog" Czesław Miłosz napisał w 1945 roku na otwarcie Teatru Narodowego. Miał być wystawiony przed "Akropolis" Stanisława Wyspiańskiego. Do premiery nie doszło. Został opublikowany dopiero w 1981 roku.

Michał Zadara wystawia go, używając środków nowoczesnego teatru: scena przypomina zainscenizowane biedne studio telewizyjne, w którym jest dużo kabli, komputerów; stoi mikrofon, a na slajdach widzimy zniszczoną Warszawę. Występują m.in. Jerzy Radziwiłowicz i Edward Linde-Lubaszenko. - Bohaterowie mówią o powojennej Polsce, zastanawiają się, jaka powinna być - mówi reżyser. - Ale to jest uniwersalne, takie same rozmowy toczą się w każdym zniszczonym mieście: czy to w Sarajewie, Hiroszimie, czy Berlinie po II wojnie światowej. Jak pozbierać ten roztrzaskany świat? Co powiedzieć ludziom? Czy dalej chcemy pójść jako wspólnota?

* Instytut Teatralny im. Zbigniewa Raszewskiego, ul. Jazdów 1 - spektakle w piątek i sobotę (21 i 22 października) o godz. 19, bilety: 20 zł.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji