Artykuły

Lalki dla dorosłych

"Alchemik" w reż. Ireny Dragan w Teatrze Kubuś w Kielcach. Recenzja Agaty Niebudek w Echu Dnia.

To nic, że jesteś dorosłym człowiekiem. Poważnym ojcem, szanowaną matką, znakomitym specjalistą, a może borykającym się ze światem nieudacznikiem. Namawiam cię, byś poszedł do teatru lalkowego. Nie, nie ze swoim dzieckiem lecz sam, dla siebie.

Można wędrować, a potem wrócić do punktu wyjścia. I wcale nie musi to być porażką. Przekonał się o tym pewien andaluzyjski pasterz, przekonujemy i my. A wszystko to dzięki najnowszej premierze w kieleckim teatrze lalkowym Kubuś. Artyści porwali się na rzecz okrzyczaną, ale i trudną. "Alchemik" Raulo Coelho od lat na całym świecie bije rekordy czytelniczej popularności, powstają fan kluby tej książki, ale reżyserzy nie kwapią się jakoś z przenoszeniem jej na sceniczne deski. Bowiem nie jest to powieść łatwa do sfabularyzowania.

Reżyserka kieleckiego spektaklu Irena Dragan zdecydowała się na konwencję teatru czarnego. Ciemne tło jest doskonałym kontrapunktem dla pięknych, wyrazistych lalek autorstwa Alexandra Andrzeja Łabińca. Ponadmetrowe postaci są tak sugestywne, że momentami ma się wrażenie, że na scenie widzimy żywych ludzi. Każda z lalek, prowadzona przed dwóch, a nawet trzech aktorów, porusza się w sposób niezwykle naturalny.

"Alchemik" łączy realizm z magią i symboliką. Młody pasterz Santiago zostawia swoje dotychczasowe życie, wędruje przez niebezpieczną pustynię, by dotrzeć do skarbu ukrytego pod piramidami. Gdy w końcu dotrze do celu, okaże się, że aby spełnić do końca swoje zadanie, powinien wrócić do punktu wyjścia. Santiago jest wierny swojej legendzie. Tak bowiem przeznaczenie, los czy jak kto woli wybór drogi życiowej nazywa Paulo Coelho. Cała jego powieść to wielki hołd złożony tym, którzy mimo przeciwności losu żyją w zgodzie z własnym sumieniem i własnym wyborem. I ta prawda pobrzmiewa również w kieleckim spektaklu.

Irenie Dragan udało się odtworzyć magiczny klimat "Alchemika". Spektakl unika pułapek, jakie na twórców zastawia powieść, w której od akcji ważniejsze są rozmyślania. Widowisko ma doskonałą dramaturgię, a scena rozmowy Santiago z pustynią i wiatrem należą do najpiękniejszych w spektaklu. Zresztą cała plastyczna oprawa budzi autentyczny zachwyt -począwszy od lalek, po ciekawe wykorzystanie światła.

Słowa uznania należą się aktorom - nie tylko za mistrzowskie prowadzenie lalek, ale i piękne słowo, jakie płynie ze sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji