Artykuły

Przyszłością teatru lalek są lalki

- Nie zamierzam tworzyć dwóch światów: osobnego teatru dla dzieci, osobnego dla dorosłych - deklaruje Romuald Wicza-Pokojski, zwycięzca konkursu na dyrektora gdańskiego Teatru Miniatura.

W rozstrzygniętym we wtorek wieczorem konkursie Pokojski pokonał 18 innych kandydatów. Jest on absolwentem warszawskiej Akademii Teatralnej, założycielem i liderem działającego w Toruniu niezależnego Teatru Wiczy. Pracował także w teatrach zawodowych w Toruniu, Olsztynie i Gdańsku. Razem z Aleksandrą Szymańską przygotował strategię Gdańska w konkursie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku (przegranym na rzecz Wrocławia) oraz współkierował biurem Gdańsk 2016, koordynującym konkursowe działania.

W czwartek 13 października Romuald Wicza-Pokojski spotka się z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem. Prawdopodobnie w trakcie spotkania prezydent podpisze nominację Pokojskiego na stanowisko dyrektora Miniatury.

Rozmowa z Romualdem Wiczą-Pokojskim [na zdjęciu]:

Mirosław Baran: Twój program dotyczący Miniatury przekonał komisję konkursową. Co sam w nim uważasz za najważniejsze?

Romuald Wicza-Pokojski: - Głównie otwarcie teatru. I to zarówno w sensie uczestniczenia w życiu całego miasta oraz dzielnicy - Wrzeszcza, ale również podejście do teatru lalek jako form, które mogą inspirować także twórców z innych dziedzin. Dla mnie jest też bardzo istotne to, co już jest zawarte w statucie Miniatury. Chciałbym zrealizować misję teatru, jako instytucji uczestniczącej w procesie edukacji teatralnej dzieci i młodzieży, ale też jako instytucji familijnej. Nie chcę teatru, gdzie dzieci są przyprowadzane i zostawiane na spektakl, ale sceny atrakcyjnej także dla rodziców i dziadków. Wymaga to odpowiedniego doboru repertuaru i form realizatorskich. A zaznaczam: przyszłością teatru lalek są dla mnie lalki.

Mówisz o otwarciu Miniatury na miasto. Jak chcesz tego dokonać?

- Chciałbym razem z zespołem teatru aktywnie angażować się w przedsięwzięcia i większe projekty, które w mieście już istnieją, współpracować z innymi instytucjami kultury. Ale taż z indywidualnymi artystami, którzy działają na terenie Trójmiasta. Bo mamy bardzo mocne i aktywne środowisko, przede wszystkim jeśli chodzi o sztuki plastyczne i muzykę. Otwarcie także rozumiem jako wyjście ze spektaklami poza naszą siedzibę, w przestrzeń miejską.

Jednak podstawą działania teatru pozostaje repertuar. Jakie zmiany tu chcesz wprowadzić?

- Chciałbym mocno popracować ze współczesną literaturą dla dzieci i młodzieży. Teatr Miniatura ma wiele premier z dziecięcej klasyki, chciałbym to zrównoważyć rzeczami współczesnymi, chociażby z kręgu literatury szwedzkiej. Myślę też o zamawianiu sztuk specjalnie dla teatru. Musimy też rozszerzyć ofertę dla różnych grup wiekowych: od dzieci najmłodszych po młodzież gimnazjalną. Zależy mi też na tym, by teatr funkcjonował nie tylko w godzinach porannych, miał w repertuarze propozycje familijne, interesujące również dla widzów dorosłych. Nie zamierzam tworzyć dwóch światów: osobnego teatru dla dzieci, osobnego dla dorosłych.

Jakich reżyserów chcesz zaprosić do Miniatury?

- Przepraszam, ale pierwszy dowie się o tym zespół Teatru Miniatura.

Czy będziesz reżyserował w Gdańsku sam?

- Jestem nie tylko menadżerem, ale również artystą. Z teatrem lalek jestem związany od 1991 roku, kiedy zostałem adeptem Teatru Baj Pomorski w Toruniu. W przeszłości nie tylko pracowałem w teatrze dla dzieci, ale realizowałem tam przedstawienia lalkowe. Spektakle teatru lalek przygotowałem także w Teatrze Wiczy. Nie jest mi zatem obca ta materia, mam wiedzę i niezbędne umiejętności w tym zakresie. W Miniaturze widzę dla siebie miejsca także jako dla artysty. Ale w pierwszym sezonie nie będę wprowadzał spektaklu w swojej reżyserii do głównego repertuaru.

Przewidujesz zmiany personalne w teatrze?

- Wszystkie decyzje dotyczące organizacji teatru podejmę po wnikliwym poznaniu jego funkcjonowania. Na pewno nie przewiduję zmian w zespole aktorskim w trwającym obecnie sezonie. Musimy się dobrze poznać osobiście i w toku pracy. Natomiast będę się starał przystosować strukturę organizacyjną teatru do nowych wyzwań.

Jak sobie wyobrażasz współpracę z Krzysztofem Andruszkiewiczem - zastępcą dyrektora Miniatury ds. administracyjnych i twoim kontrkandydatem w konkursie na dyrektora?

- Najpierw musimy się poznać.

Repertuar Miniatury zaplanowany jest do wakacji 2012 roku. Przewidujesz w nim jakieś zmiany?

- Dobry obyczaj nakazuje dwie rzeczy. Po pierwsze: najpierw porozmawiać ze wszystkimi zainteresowanymi. Po drugie: w dobrym tonie jest uszanować plany repertuarowe poprzedniego dyrektora.

Co dalej z twoim Teatrem Wiczy?

- Teatr Wiczy jest odrębnym bytem z bardzo określoną formułą działania. W tym roku obchodzi dwudziestolecie powstania; będzie dalej funkcjonował i realizował swoje zadania.

Z twoim udziałem?

- Na tyle, na ile to będzie konieczne.

Jak dziś prezydent Paweł Adamowicz spyta, czemu ma podpisać twoją nominację, to co mu odpowiesz?

- Chcę pracować dla Gdańska, bo wierzę w to miasto.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji