Artykuły

Festiwal już na finiszu

X Festiwal Prapremier w Bydgoszczy. Pisze Anna Tarnowska w Gazecie Wyborczej - Bydgoszcz.

X Festiwal Prapremier zakończy się już jutro. Jaki będzie werdykt jurorów? Nie będzie im łatwo wybrać najlepszy spektakl - wszystkie, które dotychczas widzieliśmy, to sztuka wysokich lotów.

Jako faworytów festiwalu w kuluarach wymienia się dwa spektakle: "Tęczową trybunę 2012" w reżyserii Moniki Strzępki i "Sieroty" [na zdjęciu] Grażyny Kani. Ten pierwszy to mistrzowsko zagrany spektakl, w którym bez krzty litości krytykuje się władzę i obnaża mechanizmy rządzące administracją i urzędnikami. Strzępka pokazuje, jak trudno przebić się przez biurokratyczny mur i jak bardzo oderwana od rzeczywistości jest wizja świata tych, którzy nami rządzą. Spektakl jest o kibicach - gejach, którzy walczą o osobny sektor na trybunach podczas zbliżających się mistrzostw świata. Homofobia nie tylko utrudnia im chodzenie na mecze, ale też uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Jeśli jednak ktoś sądzi, że "Tęczowa trybuna..." jest progejowskim manifestem i trzygodzinną (bo tyle trwa spektakl) mową obrończą mniejszości seksualnych, to się myli. Aktywistom homoseksualnym też zdrowo się dostaje. Spektakl świetnie wyreżyserowany, z lawiną ciekawych pomysłów, dobrą muzyką i niebanalną scenografią. To też popisy gry aktorskiej (tu warto wspomnieć chociażby Michała Opalińskiego, Michała Chorosińskiego, Adama Cywkę czy Marcina Pempusia).

"Sieroty" to teatr zupełnie inny. Ale równie dobry. To świat, do którego widza wpuszcza się powoli. Pozwala mu się stopniowo odkrywać skrywane tajemnice bohaterów, a cały spektakl to majstersztyk studium psychologicznego postaci. Kania pyta o kondycję moralną współczesnego zachodniego świata. I nie pozostawia na nim suchej nitki. Wrażliwośćjest słabością, poczucie sprawiedliwości tchórzostwem, a dbałość o podstawowe wartości etyczne - nieprzystosowaniem społecznym.

Mocnym punktem były także "Żywoty świętych osiedlowych" z wrocławskiego Teatru Ad Spectatores. Agata Kucińska zaprosiła nas na dobrze znane blokowisko. Dobrze znane, ale widziane ironicznym okiem Lidii Amejko (autorki tekstu), okraszone wykonywaną na żywo muzyką Sambora Dudzińskiego, pełne postaci - lalek stworzonych przez reżyserkę.

Niewątpliwie ciekawymi spektaklami są też "Kaskada" Agnieszki Olsten (historia starzejącego się małżeństwa, niespełnionych marzeń i złości na mijający czas), w którym oprócz aktorów, trzeba docenić scenografię, a także "Wroniec" z warszawskiego Teatru Kamienica, podczas którego poznajemy mroczną historię PRL-u widzianą oczami małego chłopca.

Szanse na festiwalowe laury mają także "Szwoleżerowie" Artura Pałygi w reżyserii Jana Klaty. To spektakl o żużlu i hermetycznym świecie młodych chłopców, którzy sens swojego życia widzą wjeździe na ryczących maszynach pozbawionych hamulców. Bohaterów łączy nie tylko pasja, ale też los, w którym wyznacznikami są połamane kręgosłupy, zmiażdżone obojczyki i ból. Temat poważny, ale spektakl jest lekki w odbiorze, a to dzięki błyskotliwym dialogom, wartkiej akcji i świetnej grze aktorów bydgoskiego teatru.

Kto wygra? Przekonamy się w niedzielę wieczorem. Przed nami jeszcze dwie ciekawe propozycje. Dzisiaj zobaczymy spektakl "Fakir, czyli optymizm" z reżyserii Bartosza Szydłowskiego (Teatr Łaźnia Nowa Kraków), a jutro "III Furie" Marcina Libery z Teatru im. H. Modrzejewskiej z Legnicy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji