Artykuły

Pół wieku na lubelskiej scenie

Największe wrażenie zrobiły tym razem duet "Barcelona" z "Clivii" Nico Dostala, brawurowo wykonany przez Josicza i Krystynę Szydłowską oraz przejmująca aria "Co mnie obchodzą ludzie" z operetki Lehara "Skowronek" - jedna z najpiękniejszych, jakie jubilat ma w repertuarze - o jubileuszowym koncercie Mariana Josicza z lubelskiej operetki pisze Andrzej Z. Kowlaczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.

Zapowiadając niedzielny benefis Mariana Josicza napisałem, że jego trwające od pół wieku występy na scenie Teatru Muzycznego (a wcześniej Operetki Lubelskiej) ogląda i słucha już chyba trzecie pokolenie widzów. A należałoby dodać, iż wraz z upływem lat liczba wielbicieli jego talentu wcale nie maleje, a wręcz przeciwnie. Najświeższym tego dowodem był właśnie niedzielny koncert, podczas którego duża sala Filharmonii Lubelskiej była wypełniona do ostatniego miejsca, łącznie z dostawkami, i to mimo wcale nie najtańszych biletów.

Fenomen scenicznej kariery i ogromnej popularności Mariana Josicza z pewnością zasługuje na pogłębioną analizę, na którą w krótkiej recenzji oczywiście nie można sobie pozwolić, ale którą ktoś kiedyś być może przeprowadzi. Tu wspomnijmy natomiast o tym, co niewątpliwie wyróżnia go spośród wielu artystów, a widzów i słuchaczy zdumiewa, a mianowicie nieustająco wysokiej formie artystycznej. Można wręcz odnieść wrażenie, że czas w ogóle się go nie ima. Potwierdził to również w trakcie benefisu, wykonując repertuar, który niejednego sporo odeń młodszego artystę mógłby przyprawić o zadyszkę. Jak zwykle świetnie zabrzmiały popisowe "numery" Josicza: kuplety Doolittle'a z "My Fair Lady" oraz "Gdybym był bogaczem" ze "Skrzypka na dachu", a także pochodząca z tego musicalu piosenka "Czy mnie kochasz" zaśpiewana z Mariolą Zagojską.

Ale największe wrażenie zrobiły tym razem duet "Barcelona" z "Clivii" Nico Dostala, brawurowo wykonany przez Josicza i Krystynę Szydłowską oraz przejmująca aria "Co mnie obchodzą ludzie" z operetki Lehara "Skowronek" - jedna z najpiękniejszych, jakie jubilat ma w repertuarze. Ta pieśń w jego wykonaniu nie wzrusza chyba tylko tych, którzy mają wrażliwość drewnianego kołka

Benefisowy koncert Mariana Josicza była także okazją do spotkania z innymi artystami. Przypomniały się publiczności gwiazdy lubelskiej operetki: Bożena Saulska (w songu "Memory" z "Kotów") i Eleonora Krzesińska (w piosence "Przetańczyć całą noc"), które przez lata występowały z nim na scenie. A z jak najlepszej strony zaprezentowała się też przedstawicielka młodego pokolenia - Dorota Szostak-Gąska, która bardzo dobrze zaśpiewała pięknego czardasza "Gdzie mieszka miłość" z "Hrabiny Maricy".

Pewnym "zgrzytem" był natomiast duet "Ach jedź do Varasdin" w wykonaniu Bogusławy Matys i Huberta Świecy. W prowadzonych "na gorąco" notatkach opatrzyłem go komentarzem, który nie nadaje się do zacytowania, zatem najdelikatniej jak się da powiem, że zabrzmiał (i wyglądał) jak niezamierzona parodia.

Na szczęście ów "zgrzyt" natychmiast został "przykryty" przez Krystynę Szydłowską, która słowami międzywojennej piosenki obiecała jubilatowi oraz publiczności "Już nie zapomnisz mnie" i koncert powrócił na dobre tory. A wieńcząca go, zaśpiewana przez wszystkich wykonawców "La Spagnola", przekształciła się we wspólne "Sto lat" i podniosła publiczność do owacji na stojąco. W pełni zasłużonej.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji