Artykuły

Gdzie tkwi diabeł

Weekend z Teatrem Polskim, składający się z dwóch premier, zainaugurował kolejny sezon artystyczny tej popularnej bielskiej sceny. 12 listopada pokazano "Kształt rzeczy" - sztukę współczesnego amerykańskiego autora Neila LaBute (pisaliśmy o niej przed tygodniem), a 13 listopada "Czarownice z Salem" dwudziestowiecznego mistrza Arthura Millera.

W miejscowości Salem grupa młodych dziewcząt pod przewodnictwem starej Murzynki bawi się w czary. Zabawa przeradza się w dramat, kiedy sprawa nabiera rozgłosu, a do Salem przybywa spec od tropienia diabła. Dziewczyny zamiast otrzymać karę za niestosowne zachowanie, stają się świadkami, a w praktyce oskarżycielkami, w wielkiej obławie na sługi szatana.

Ponieważ przyznanie się do winy może uratować przed stryczkiem, część oskarżonych wyznaje, że służyła księciu ciemności. Polowanie na czarownice zatacza więc coraz szersze kręgi. Dla niegodziwców staje się to okazją do załatwienia prywatnych spraw - pozbycia się rywalki w walce o względy ukochanego mężczyzny albo powiększenia majątku.

Sztukę "Czarownice z Salem" wyreżyserował Bartłomiej Wyszomirski (zrealizował już na tej scenie "Tramwaj zwany pożądaniem" i "Niebezpieczne związki"), a scenografię przygotowała Izabella Toroniewicz. W spektaklu występuje aż dwudziestu aktorów, w tym Jagoda Kółeczek, Anna Guzik, Grzegorz Sikora i Tomasz Lorek. Gra całego zespołu jest znakomita. Choć sztuka nie jest krótką jednoaktówką, nie sposób się na niej nudzić, a przyglądanie się dramatycznym ludzkim wyborom w obliczu największego zagrożenia wciąga tym bardziej, że dzieło Millera oparte jest na autentycznej historii, jaka kiedyś rozegrała się w Salem i która kosztowała życie wielu niewinnych ludzi.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji