Artykuły

Warszawa. Jubileuszowa edycja festiwalu "ciało/umysł"

Międzynarodowy Festiwal Tańca Współczesnego "ciało/umysł" obchodzi w tym roku jubileusz. Dziesiąta edycja ma pokazać widzom różne odcienie historii.

Rozmowa z Edytą Kozak DYREKTOR FESTIWALU

Izabela Szymańska: Głównym tematem tegorocznej edycji jest historia. Edyta Kozak: Powiedziałabym nawet: główną gwiazdą jest historia. Chcemy zwrócić uwagę na to, jak jest ważna. Sięgamy do ikon historii tańca, które zmieniły jej bieg - jak w spektaklu "Mary Wigman dance evening" (...). Ale też wykorzystujemy inne media - Daniel Linehan przygotował spektakl "Montage for Three" bazujący na historii fotografii. Dzięki postaciom, które rozpoznajesz na tych zdjęciach, przypominasz sobie konkretne wydarzenia. Innym medium będzie muzyka. Francuski choreograf Jeróme Bel wykorzystuje dziewiętnaście piosenek XX wieku. Każdemu z nas te kawałki kojarzą się z wydarzeniami z naszego życia, na stałe zapisały się w osobistej historii, nie możemy być obojętni wobec nich.

Jest jeszcze historia rozumiana jako tradycja - w spektaklu "Folk? A ja się nie zgadzam", który przygotowuję, próbuję odnieść się do naszej tradycji poprzez polski folklor. Kiedy dorastałam, zespoły pieśni i tańca były dla mnie jedną z części składowych polskiej tożsamości: Bóg, honor, ojczyzna i folklor.

Kiedy zaczynaliście organizować festiwal w1995 roku, nazywał się on Festiwal Małych Form Teatru Tańca. Skąd zmiana?

- Na początku ideą festiwalu było to, aby kilka grup, m.in. Dada von Bzdulow czy Lubelski Teatr Tańca, mogło spotkać się, wymienić doświadczeniami.

Rozpoczynaliśmy od form teatralnych, neoklasycznych. Natomiast później chcieliśmy prezentować artystów, co charakterystyczne dla lat 90., którzy pytają o swoją tożsamość: skąd są, kim są, kto ich inspiruje, kto ich wychowuje?

W 2001 roku planowaliśmy pokazać spektakl Jeróme'a Bela. Kiedy okazało się, że w spektaklu tancerz jest nago, kilka instytucji ministerialnych, które nas finansowały, powiedziało, że z tego powodu nie możemy mieć go w repertuarze. To było tuż po zniszczeniu rzeźby Maurizia Cattelana w Zachęcie - atmosfera dla nowoczesnej sztuki była szczególnie trudna.

Zrozumiałam wtedy, że taniec, którego głównym wyrazem jest ciało, może być tabu. Państwo chciałoby promować tylko taki taniec, który jest politycznie poprawny: ma określoną formę, pokazywany jest w teatralnych przestrzeniach. Pomyślałam: musimy zmienić nazwę na bardziej prowokującą. I stąd "Ciało/Umysł", która dla mniej est powiewem nowości: z jednej strony wiemy, że będziemy oglądać ciało, bo jest to taniec, a z drugiej jest umysł, który dyktuj e to, w jaki sposób jest ono pokazane.

Zmiana otworzyła mnie także na różnorodne formy, pokazywaliśmy później nie tylko teatr tańca, ale też spektakle konceptualne, performance. Jak zmieniały się te formy?

- Artyści, których zapraszamy są charakterystyczni dla zmian w sztuce ostatnich 20 lat. Po teatrze tańca przyszedł czas na minimalizm: im artysta mniej tańczył, tym był uważany za lepszego. Pamiętam takie zdanie z recenzji: "Co jeszcze można odjąć od nagości?". Już nie ma scenografii, muzyki, jest goły człowiek, z czego można jeszcze zrezygnować, żeby zainteresować ludzi?

Po 2000 roku pojawiła się sztuka związana z nowymi mediami, multimediami.

Jednak dzisiaj coraz częściej obserwuj ę powrót do samego tańca, ważna jest nie tylko idea, ale też to, jak została ona wykonana. Co jest dla ciebie największym sukcesem festiwalu?

- To że przygotowujemy dziesiątą edycję, to, że po prostu możemy pracować. Dostaliśmy trzyletnią dotację od miasta, więc nie musimy jak w poprzednich latach większości naszych wysiłków skupiać na szukaniu pieniędzy. I dzięki temu widać rezultaty.

Cieszy mnie to, że nasz festiwal ma inspirującą rolę w życiu kulturalnym miasta. Kiedy pokazaliśmy spektakl "Kórper" Sashy Waltz w 2005 roku, poznaliśmy choreografkę z Mariuszem Trelińskim, który zaprosił ją do przygotowania "Matsukaze" w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Po występach u nas Constanza Macras, zespół Velma występowały później w Teatrze Dramatycznym. A "Kra" Rafała Dziemidoka, przedstawienie, które miało premierę na naszym festiwalu, została wyselekcjonowana jako jedna z 10 najlepszych choreografii z Europy i była pokazywana na kilkunastu festiwalach.

IMPREZY TOWARZYSZĄCE

Konferencja naukowa poświęcona Pinie Bausch. Od 19 do 21 września możemy wysłuchać wykładów dotyczących fenomenu jej teatru czy wptywu choreografki na polskich twórców. Teatr Collegium Nobillium. Wstęp bezpłatny, zapisy: konferencja@cialoumysl.pl.

Warto wybrać się także na pokaz filmów dokumentalnych autorstwa Anne Linsel i spotkanie z autorką. Będzie można zobaczyć m.in. spektakl "Kontakhof", który Pina Bausch zrealizowała z trzema zespołami: profesjonalnymi tancerzami jej grupy, seniorami amatorami mieszkańcami Wuppertalu, a także z nastolatkami. 20 września godz. 19, Teatr Collegium Nobillium, wstęp wolny.

Bilety do nabycia w kasach teatrów, ceny: 20-50 zł. Szczegółowy program festiwalu: www.cialoumysl.pl

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji