Czarownice z Salem po raz ostatni na deskach Teatru Dramatycznego
W 1692 roku w Salem, małej wsi w Nowej Anglii, miało miejsce niezwykłe wydarzenie w historii Ameryki. Blisko 80 kobiet i mężczyzn stanęło przed sądem pod zarzutem uprawiania magii. Niemal wszyscy zostali skazani na śmierć.
Na kanwie tych wydarzeń w 1953 roku Arthur Miller napisał sztukę "Czarownice z Salem". Opowieść ta powstała w okresie zimnej wojny podczas histerii tropienia czarownic politycznych przez amerykańską komisję McCarthyego.
Historię sprzed wieków można obejrzeć w białostockim teatrze w reżyserii Piotra Dąbrowskiego. Wydarzenia, które miały miejsce w XVII-wiecznej Ameryce, z dramatu społecznego stają się dramatem uczuć.
Na scenie zobaczymy niemal cały zespół teatru im. Węgierki m. in. Marka Tyszkiewicza, Rafała Olszewskiego, Sławomira Popławskiego, Ewę Palińską, Aleksandrę Maj i Magdalenę Kiszko-Dojlidko. Scenografię do spektaklu przygotowała Ewa Dyakowska-Berbeka, a muzykę skomponował Jerzy Chruściński.
Spektakl wystawiany będzie tylko we czwartek, piątek i sobotę w sumie cztery razy. To ostatnia szansa żeby zobaczyć ten dramat.
Dla naszych Czytelników mamy 10 podwójnych zaproszeń na ten spektakl na piątek i sobotę. Aby otrzymać jedno z nich należy wysłać maila na adres akopec@poranny.pl z krótkim uzasadnieniem dlaczego właśnie Państwo powinni takie zaproszenie otrzymać.
Na odpowiedzi czekamy do czwartku do godz. 13. W temacie wiadomości należy wpisać "Czarownice z Salem" i datę spektaklu (do wyboru piątek o godz. 19.30 lub sobota o godz. 17). Nagrodzimy najciekawsze argumentacje.