Artykuły

Hamlet uległ złu

Gdański "Hamlet" z Teatru Wybrzeże, w reżyserii Krzysztofa Nazara, jest widowiskiem współczesnym dworskie gry o władzę bardzo przypominają dzisiejsze zmagania politycznych koterii. Także głównemu bohaterowi (Mirosław Baka) daleko do ideału. Jego Hamlet prowadzi makiawelistyczną rozgrywkę i pada jej ofiarą.

Reżyser uczynił z głównego bohatera osobę owładniętą ideą zemsty za śmierć ojca. Na zimno kalkuluje swe posunięcia i czyny. Nie ma w nim odruchu sprzeciwu wobec rzeczywistości. To Hamlet bodaj najbliższy przebiegłemu Poloniuszowi (Jerzy Kiszkis) i praktycznemu Fortynbasowi, który zawładnie państwem duńskim po krwawej jatce. Monolog "Być albo nie być" mówi z teatralnym patosem nie można dobitniej ukazać braku wiary w prawdę i szlachetność. Za Hamletem przemawia wyłącznie to, że nie zawsze potrafi ukryć fałsz słów i czynów. Ma świadomość swojego upadku.

W spójnej interpretacji Krzysztofa Nazara wątpliwości może budzić tylko postać Ofelii granej przez Martę Kalmus ze Starego Teatru. Reżyser przedstawił ją jako osobę podstępną, nieodrodną córkę swego ojca Poloniusza. Tym bardziej trudno wytłumaczyć jej obłęd i samobójczą śmierć. Byłaby więc jednak drugą, po Hamlecie, postacią dramatu, która pod maską obłudy, występku i grzechu skrywa resztki uczciwości? Ta kwestia pozostaje bez odpowiedzi.

Bardzo udana jest oprawa scenograficzna i muzyczna spektaklu. Muzyka Zygmunta Koniecznego wykonywana jest na żywo, m.in. przez zespół waltornistów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji