Artykuły

Warszawa. O sensie życia z Rene Polleschem

6 września o godz. 19.00 Krytyka Polityczna i TR Warszawa zapraszają na spotkanie z René Polleschem. O sensie życia z niemieckim reżyserem w przeddzień premiery jego spektaklu Jackson Pollesch rozmawiać będzie Igor Stokfiszewski.

6 września, wtorek, godz. 19.00, mała scena TR Warszawa, ul. Marszałkowska 8

O sensie życia

z René Polleschem rozmawia Igor Stokfiszewski (Krytyka Polityczna)

René Pollesch lubi zwodzić. Teatralną publiczność, krytyków, czytelników swoich dramatów, rozmówców. Powiada się, że spotkanie z reżyserem jest jak potyczka atomowa - ma fascynujący przebieg i zostają po nim zgliszcza. O czym można mówić z najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem niemieckiej teatralnej awangardy, artystą zaangażowanym w krytykę kapitalistycznej rzeczywistości i reformatorem sceny? O sztuce, polityce, o kryzysie ekonomicznym, kuriozalnej książce Thilo Sarrazina, spektaklu, nad którym Pollesch właśnie pracuje, o rewolucji, która nadchodzi z południa, o Bliskim Wschodzie, o Dalekim Wschodzie, o zamieszkach w Londynie, przemianach estetycznych minionej dekady w teatrze europejskim, wyzwaniach, jakie stoją przed sztuką zaangażowaną, o sensie życia - by wymienić najbardziej charakterystyczne tematy. O czym nie można mówić z najbardziej rozpoznawalnym przedstawicielem niemieckiej teatralnej awangardy, artystą zaangażowanym w krytykę kapitalistycznej rzeczywistości i reformatorem sceny? O tym trzeba milczeć.

O spektaklu Jackson Pollesch:

Jackson Pollock w Warszawie? Nie, to tytuł nowego "polskiego" przedstawienia René Pollescha, który w ten sposób zwraca być może uwagę na podobieństwo własnej metody twórczej do techniki action painting amerykańskiego abstrakcjonisty, czyli najogólniej mówiąc, badania granic intencjonalnej kreacji.

René Pollesch, jeden z czołowych twórców europejskiej ponowoczesnej awangardy teatralnej już po raz drugi reżyseruje w TR Warszawa. O swoim nowym projekcie reżyser mówi:

"Osoby kreatywne siedzą dziś na widowni. Kiedyś było odwrotnie. Ci bardziej kreatywni byli na scenie, ci mniej-podziwiali ich elitarną pracę. Fakt, że kreatywność, twórczy impet, przedsiębiorczość są dziś przedmiotem społecznych oczekiwań, a postać człowieka kreatywnego stała się niemal ikoną ducha kapitalizmu, zawdzięczamy prawdopodobnie m.in. artystom teatru. I choć elastyczność, mobilność, kreatywność, odpowiedzialność nie mają na rynku wartości tak ugruntowanej pozycji jak żądza, nienawiść, zazdrość, zemsta, miłość, śmierć, wina czy los, to właśnie do kreatywności-i czas to głośno powiedzieć-należy przyszłość.

Kiedy więc tematem sztuki jest żądza, istnieje obawa, że na widowni wszyscy co prawda chętnie będą słuchać historii o żądzy i chętnie wyciągać z niej wnioski, tyle że większość widzów niekoniecznie odczuwa potrzebę żądzy. Ale wszyscy koniecznie chcą być kreatywni".

Przedstawienia René Pollescha rzeczywiście imponują ilością wątków, poruszanych problemów czy odwołań. Istotą jego twórczości jest konfrontacja przebiegająca we wszystkich możliwych płaszczyznach i w tym sensie jest to teatr rewolucyjny. Pollesch w równym stopniu czerpie z popkultury, co ze sztuki wysokiej. Jego teksty składają się z cytatów z teorii społecznych, analiz ekonomicznych, krytyki kapitalizmu, teorii płci, teorii komunikacji, autobiograficznych notatek, bulwarowych sztuk i popularnych filmów. Bywa wręcz nazywany "złodziejem języka", choć nie chodzi tu o używanie cudzych myśli i teorii, ale ich recykling, redefinicję, uwikłanie w spór, bądź, co najczęstsze, dekonstrukcję. W przedstawieniach tego najbardziej znanego niemieckiego dekonstruktora rzeczywistości globalnego kapitalizmu nieustannie zderza się banalne z wyrafinowanym, bylejakość z profesjonalizmem, popkultura z elitarnym intelektualizmem, globalizm z lokalną narracją. Wszystkie te konfrontacje obnażają mechanizmy systemu kapitalistycznego, które obezwładniają wolę jednostki-wystawiają na pokusy, wywołują kolejne pragnienia. Jednocześnie, dzięki takim właśnie zabiegom, Pollesch prezentuje rzeczywistość tak, jak jest postrzegana w życiu: symultanicznie, nielinearnie, niehierachicznie, z wielu perspektyw na raz i przy udziale różnych zmysłów. Ta "metoda" Pollescha, która wyrasta m.in. z działań performatywnych awangardy teatralnej XX wieku, ma jeszcze jedną cechę wyróżniającą - jest nią nieprzewidywalność, improwizacja, otwarcie na przypadek. Tekst Pollesch oddaje do dyspozycji aktorów i traktuje go jak kamieniołom, z którego wydobywa się powiązania z indywidualnymi biografiami i potrzebami tak, by pozyskać energię potrzebną do wyjścia na scenę. W pracy nad spektaklem nie istnieje pojęcie zamkniętego dzieła, wierność wobec oryginału, obawa przed zaburzeniem ciągłości akcji, bo ich w tekstach nie ma. Nie tylko ostateczny kształt i sens poszczególnych scen, ale nawet dialog czy przebieg akcji, powstaje przy twórczym współudziale aktorów i zmienia się do ostatnich chwil przed premierą. W kwestii kreatywności René Pollesch może uważać się za autorytet.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji