Artykuły

Topór na Szekspira

"Miarka za miarkę" w reż. Heleny Kaut-Howson w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Magda Huzarska-Szumiec w Gazecie Krakowskiej.

Topór jest monstrualnie duży i długi. Można nim obciąć głowę skazańcowi, można też zarżnąć Szekspira. Chyba tylko do tego miał on posłużyć niemieckiej reżyserce Helenie Kaut-Howson, która na scenie Teatru im. J. Słowackiego upichciła spektakl "Miarka za miarkę".

Mordercze zapędy autorki przedstawienia połączyły się na dodatek z dziwnym poczuciem humoru, które kazało jej rzeczony topór wręczyć aktorowi przebranemu za pirata. Po co, na co i dlaczego? - próżno zadawać banalne pytania. Odpowiedzi na scenie przez niemal trzy godziny i tak nie uzyskamy.

Za to znajdziemy narkomanów wdychających klej, dziwki, transwestytów i odzianych w skóry alfonsów, którzy mówią do siebie tekstem Szekspira. Jest to o tyle zabawne, iż w ich ustach stwierdzenie, że Julia jest brzemienna, brzmi naprawdę śmiesznie. To znaczy, śmiać się mogą tylko ci, którzy na widowni dosłyszą tekst, bo akurat ten zagłuszany był rytmami techno. Zresztą publiczność może liczyć nie tylko na doznania słuchowe. Lądowanie na scenie helikoptera znamionują migające światła, a życie współczesnej ulicy - olbrzymi ekran i sześć wkomponowanych w ścianę telewizorów.W ramach inscenizacyjnych nowinek , twórcy przedstawienia zafundowali nam też scenki rodem z amerykańskich więzień dla Irakijczyków, w których kobiety-strażniczki trenują na więźniach swe erotyczne fantazje, wsadzając im na przykład między nogi policyjne pały.

Dalsze wymienianie pomysłów reżyserski nie ma większego sensu. Nie nadaje go też przedstawieniu jedyna scena, w której Radosław Krzyżowski (Angelo) z Natalią Strzelecką (Isabella) przez moment sięgają scenicznej prawdy. I tak zostanie ona za chwilę zabita przybyciem posłańca-motocyklisty czy przebranego za mnicha księcia, oświetlonego tak, by spod kaptura wyglądała twarz kościotrupa.

Był sobie niegdyś profesor Jan Kott który mawiał, iż Szekspir jest współczesny. Ba, bezbłędnie znajdował tę współczesność, współczesność tkwiącą w każdej frazie, dialogu czy monologu, który wyszedł spod pióra genialnego Stratfordczyka. Znajdował tam problem mechanizmów władzy w dzisiejszym świecie, prowadzących do tyranii, znajdował wiele dotyczących nas bezpośrednio myśli. Tylko, żeby je odsłonić, do Szekspira trzeba podejść w rękawiczkach, a nie z pirackim toporem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji