Wrocław. Wystawa lalek Jadwigi Mydlarskiej-Kowal
W Galerii Miejskiej czynna jest wystawa lalek, scenografii i projektów Jadwigi Mydlarskiej-Kowal.
Wystawa lalek, scenografii i projektów Wielkiej Czarodziejki z wyobraźnią
Wszystkie sfery naszego życia przeżywają inwazję szmiry, kiczu, łatwizny, bezmyślności, obłudy, zakłamania i chamstwa - krzyczała z katedry Jadwiga Mydlarska-Kowal
Jej artystyczny krzyk nic nie pomógł. Wali się na nas fala szmiry za falą. Jadwiga odeszła niedługo po tym swoim krzyku. Zaczynał on jej wystąpienie na sesji naukowej, której tematem był scenograf w teatrze lalek.
Całą wrocławską Galerię Miejską wypełniają lalki, szkice i zdjęcia próbujące opowiedzieć o tym, co fascynowało Jadwigę Mydlarską-Kowal, autorkę scenografii do spektakli Wrocławskiego Teatru Lalek i wielu innych teatrów. Upierała się, że scenografem została z przypadku i mnóstwo rzeczy dzieje się w jej życiu przypadkowo. Była w tym odrobina kokieterii, ale jak wytłumaczyć fakt, że np. dyplom robiła u prof. Franciszka Bunscha w krakowskiej ASP, a 20 lat później do współpracy zaprosił ją reżyser Jacek Bunsch, syn profesora?
"Chciałabym robić jedną, góra dwie scenografie w roku" - marzyła w którymś z wywiadów. Przez niecałe dwadzieścia lat zrealizowała ich grubo ponad sto. Kończyła jedną i zaczynała drugą, a często robiła dwie naraz.
Zaczęło się naiwnie. Do Jadwigi zadzwonił Get Stankiewicz i spytał, czy nie zrobiłaby scenografii dla teatru lalek. Tak trafiła do Wiesława Hejny. Stworzyli jeden z najwspanialszych artystycznych duetów, a międzynarodowe uznanie przyniósł im tryptyk "Fenomen władzy", na który składały się: "Proces" Kafki, "Gyubal Wahazar" Witkacego i "Faust" Goethego. Uważała, że to Hejno zaraził ją teatrem i lalkami.
Wystawę można oglądać tylko do 14 maja.
Na zdjęciu: lalki do spektaklu "Córka króla mórz" we Wrocławskim Teatrze Lalek.
