Artykuły

Gdańsk. Dyrektor Miniatury składa rezygnację

- Odchodzę, bo chcę jeszcze pożyć parę lat jak wolny człowiek i artysta, a nie nękany ze wszystkich stron, obrzucany błotem przestępca, urojony przez kogoś mafioso - mówi Konrad Szachnowski, składający rezygnację ze stanowiska dyrektora teatru Miniatura.

Dlaczego odchodzi Pan z teatru Miniatura?

Odpowiedź jest prosta: odchodzę, bo chcę jeszcze pożyć parę lat jak wolny człowiek i artysta, a nie nękany ze wszystkich stron, obrzucany błotem przestępca, urojony przez kogoś mafioso. Bo mam serdecznie dość nagonki zorganizowanej przez ludzi, którzy od półtora roku uruchomili wszystkie siły, znajomości i przyjacielskie kontakty, żeby za wszelką cenę opluć, zniszczyć i wdeptać w błoto moją pracę.

Sprawa ostatecznie trafiła do prokuratury...

- Zmasowana akcja zaowocowała dwustu stronami donosów, którymi skrzętnie zajęło się zaprzyjaźnione z ich autorami Biuro Poselskie PiS w Gdyni i za sprawą posła Zbigniewa Kozaka złożyło do prokuratury doniesienie o popełnieniu przestępstwa. Półtora roku trwały przesłuchania przez CBA dziesiątków ludzi i kontrole stosów dokumentów. Kilka dni temu otrzymałem z prokuratury pismo z informacją, że śledztwo nie wykazało naruszenia przeze mnie prawa i zostało umorzone.

Ale cel osiągnięto, bo jednak Pan rezygnuje.

- Jestem totalnie zmęczony. Od kwietnia ubiegłego roku codziennie pojawiały się na mój temat jakieś nowe rewelacje, pocztą pantoflową i w mediach rozpuszczano w Trójmieście i po Polsce tak absurdalne plotki, że zacząłem się czuć jak bohater Kafki. Wyssane z palca idiotyzmy, pomówienia, wymysły odnośnie moich rzekomych działań korupcyjnych, szarpanie całej mojej rodziny do tego stopnia, że sprawdzano nawet egzaminy wstępne mojej córki na uczelnię, usiłując za wszelką cenę znaleźć jakiś ślad korupcji, łapówek itp. - wszystko to napawa mnie obrzydzeniem.

Był zarzut o nepotyzm, wytykano, że Pana żona jest kierownikiem literackim.

- Z żoną jako kierownikiem literackim pracujemy stale od 33 lat, jak wiele par teatralnych w tym kraju - tak było w Łodzi, w Toruniu i w Gdańsku. To razem z nią tworzyłem linię repertuarową teatru, a jej sztuki, które zostały tu zrealizowane za mojej dyrekcji, cieszą się wielkim powodzeniem i ciągłym zainteresowaniem widzów. Córki sporadycznie tylko współpracowały z teatrem - starsza, tłumaczka literatury angielskiej, wykonała dla Miniatury jeden jedyny przekład; młodsza, studentka ASP, przez ostatnie 3 lata opracowywała plastycznie programy do premierowych sztuk (2-3 w ciągu roku) za śmiesznie małe wynagrodzenie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji