Artykuły

Choroba młodości

Siła wielu dzieł literackich drzemie w tym, że dotykają wartości ponadczasowych. I nie ma wielkiego znaczenia, czy utwór powstał w epoce antycznej, czy tez rok temu. Uczucia, które targają wnętrzem ludzi są wciąż takie same. Gdy wchodzi w grę miłość znikają bariery czasu. Sztuka napisana na początku lat dwudziestych przez Ferdinanda Brucknera "Choroba Młodości" nie traci nic ze swej wymowy

Bohaterami sztuki są młodzi ludzie z związani z medycyną. Ich zawód ma o tyle znaczenie w przesłaniu Brucknera, że ludzie, którzy z założenia mają przynosić ulgę w cierpieniu ludzi, sami nie potrafią poradzić sobie z chorobą zżerającą ich ciała i dusze - chorobą młodości. Maria - nie potrafi żyć sama, uzależnia się od osoby drugiej, a miłość jej jest tak olbrzymia, że aż odpycha. W rezultacie jest lekceważona i wykorzystywana przez osoby, które kocha. Freder - cynik, bawiący się życiem innych. Jednakże jego cynizm to tylko maska, pod którą skrywa swą słabość. Jego prawdziwe ego obnaży się w zderzeniu ze śmiercią Desiree. Alt - lustrzane odbicie Fredera, choć bardziej doświadczone i bardziej dojrzałe. Desiree - wciąż poszukująca miłości, choć sama nie potrafiąca kochać. W swych poszukiwaniach nie waha się przed doprowadzeniem siebie do całkowitej destrukcji. Jedynym wyjściem dla niej staje się samobójstwo. Petrell - słaby, pozwalający manipulować sobą z każdej strony. Nie ma swojej osobowości, bo po prostu jej się boi. Irena - jedyna osoba nie pozwalająca zawładnąć sobą dzięki powstrzymywaniu na wodzy swych czysto ludzkich instynktów. I wreszcie Lucy, głupiutkie dziewczątko z dziecięcą radością pozwalającą na poniewieranie sobą. Akcja sztuki dzieje się w dwupokojwym mieszkaniu, a jej bohaterowie grzebią się we własnych śmieciach, zdała od realnego świata. Klaustrofobiczne umiejscowienie akcji potęguje wewnętrzne rozterki bohaterów. Chcą żyć naprawdę, pełną piersią wdychać powietrze fizycznego przebudzenia. Tylko chcą, bo tak naprawdę to mszczą się nawzajem. Dopiero śmierć Desirre obnaży bezsens ich postępowania. Tyle, źe po nieprzespanej, pełnej bólu nocy przychodzi świt i trzeba wyjść między ludzi po to, by oszukiwać i siebie, i wszystkich wokół. Sztukę Ferdinanda Brucknera "Choroba Młodości" wystawiono na deskach sceny kameralnej w Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu 21 marca 1999 roku i była to polska prapremiera. Niezwykle trudnego zadania wyreżyserowania tego dzieła podjęła się Iwona Kempa i w pełni sprostała zadaniu. Oddała sens Brucknerowskiej dekadencji, uwypuklając ponadczasowość ludzkiej duszy. Wspaniałe i niezwykłe głębokie kreacje stworzyły Monika Krzywkowska /Maria/ i Agnieszka Dzięcielska /Desiree/. Ich postacie wybijały się na pierwszy plan sztuki. Równie wspaniałe wyrysowali swe postacie pozostali aktorzy Anna Dąbkowska /Irena/, Kama Kowalewska /Lucy/, Przemysław Kozłowski /Freder/, Zbigniew Antoniewicz / Alt/ i Grzegorz Chołuj /Petrell/. Autorem scenografii jest Tomasz Polasik. Nasuwa się refleksja do wystawionej przez Iwonę Kempę sztuki, jakie mogłyby być dalsze losy bohaterów. Czy Freder byłby statecznym człowiekiem i kochającym mężem? Jaka mogłaby być Maria? Może zgorzkniałą i nieczułą na uczucia innych starą panną, pracującą jako lekarz w jakimś szpitalu na prowincji, gdzie pracą zagłuszałaby głos serca.

Ale, odpowiedzi na te pytania drzemią gdzieś głęboko w nas...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji