Reżyser zabłąkanych
Odkryłem tu kilka bardzo cennych indywidualności - powiedział reżyser Paweł Szkotak o pracy z bydgoskimi aktorami. Jeden z najoryginalniejszych polskich reżyserów na scenie Teatru Polskiego wystawi prapremierę sztuki z nurtu najmłodszej dramaturgii rosyjskiej
W ten sposób w sobotę bydgoski teatr otworzy festiwal prapremier polskich. Będzie to "Rodzina wampira" Wasilija Sigariewa, 25-letniego dramaturga, który swoją twórczością zdążył już zasłynąć w Europie. Dlaczego sztuka rosyjska i dlaczego właśnie taka? - Ta dramaturgia jest mi bliższa, gdyż tu w Polsce żyjemy w kulturze braków, a nie nadmiaru. Teksty współczesnych dramaturgów rosyjskich kreślą bardzo ludzkie portrety - twierdzi Szkotak.
Mówiąc w dużym skrócie, Szkotak przedstawi nam historię pewnego rodzinnego dramatu, dziejącego się w sytuacji rozpaczliwej walki matki o uratowanie syna narkomana. - To się mogło równie dobrze wydarzyć w Bydgoszczy - uważa reżyser. - Myślę, że gdybyśmy podnieśli dach jednego bloku w Fordonie, to też niejedno można by tam odkryć.
Wystawienie tej sztuki w Rosji miało swój dramatyczny epilog. Narkotykowi dealerzy w Moskwie pobili na śmierć aktora grającego jedną z postaci "Rodziny wampira" - tak silne emocje wzbudziła ta sztuka.
Paweł Szkotak (rocznik 1965) jest bydgoszczaninem. Studiował psychologię w Poznaniu i teatrologię w Krakowie. Założył jeden z najciekawszych teatrów alternatywnych na świecie. Słynne Biuro Podróży wypracowało własny język mówiący o problemach zgoła globalnych. Szkotak to myśliciel o kształcie świata, stosunku do wiary, odpowiedzialności rozumu, nauce a etyce. Swoje myśli wyraża czytelnymi metaforami, które jednakowoż poruszą widza np. w USA (gdzie ostatnio odnosił sukcesy), jak i w naszych warunkach. Dlatego uhonorowano go prestiżowymi nagrodami, m.in.: Fringe First, Nagrodą Krytyki i nagrodą Hamada na festiwalach w Edynburgu.
Jednakże najwyraźniej Paweł Szkotak nie dzieli sztuki teatralnej na formę off i repertuarową. W teatrze nazywanym tradycyjnym sprawił się niezgorzej, zasłynąwszy dramatem "Pod drzwiami" Wolfganga Borcherta w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu. To on na polską scenę wprowadził sztukę innego, gniewnego z Rosji - Nikołaja Kolady. Na bydgoskim festiwalu będziemy mogli zobaczyć "Martwą królewnę" tegoż autora w reżyserii właśnie Szkotaka - bardzo wysokiego człowieka o zamyślonym wyrazie twarzy, który w szorstkich, brutalnych dramatach rosyjskich znajduje ludzi zabłąkanych w nadziei i tęsknocie.
Scenografię do "Rodziny wampira" stworzyła Izabela Kolka. Na scenie zobaczymy: Adama Łoniewskiego, Teresę Kwiatkowską, Wojciecha Kalwata, Agatę Życzkowską, Pawła L. Gilewskiego, Wojciecha Świebodę, Ilonę Wrońska oraz Mariusza Pilawskiego.