Artykuły

"Faust" Wiśniewskiego w Nottingham

"Faust" w reż. Janusza Wiśniewskiego z Teatru Nowego w Poznaniu na festiwalu NEAT w Nottingham w Wielkiej Brytanii. Pisze Beata Polanowska w miesięczniku East Midlands po Polsku.

"Perła w koronie" - tak o przedstawieniu "Faust" w wykonaniu Teatru Nowego z Poznania, zaprezentowanym w czerwcu w Nottingham Playhouse podczas festiwalu NEAT, pisali lokalni brytyjscy krytycy.

Po przedstawieniu oniemiała publiczność nie przestawała bić braw. Wydawało się, że oglądający przeżyli coś w rodzaju ekstazy lub wewnętrznej przemiany. Ci, którzy znali historię Fausta, bez względu na przynależność narodową, dali się porwać dynamicznej wielopoziomowej grze sztuki. Nieco trudnej było Brytyjczykom, którzy nie znali historii. Narzekali, że nie mogli nadążyć z czytaniem tłumaczenia polskiego tekstu, wyświetlanego nad sceną, aczkolwiek podekscytowani mówili o fascynującym widowisku scenicznym.

Teatr Nowy zaprezentował "Fausta" w Wielkiej Brytanii po raz pierwszy na festiwalu w Edynburgu w 2005. Przedstawienie spotkało się z owacyjnym przyjęciem. W brytyjskiej prasie pojawiły się entuzjastyczne recenzje. W Nottingham "Faust" odniósł kolejny sukces. Pokaz odbywał się przez trzy kolejne wieczory. 75% widowni stanowili Brytyjczycy. Pozostali to Polacy, którzy w większości przybyli do UK po 2004, aczkolwiek przedstawiciele wcześniejszych fal migracyjnych też przyszli.

"Faust" w wykonaniu Teatru Nowego to spektakl, który, sięgając do terminologii Witkacego, można określić jako metafizyczny. Historia zaprezentowana na scenie nakłaniała nie tyle do refleksji, co przede wszystkim do przeżycia. Publiczność została, posługując się metaforą, wciągnięta na scenę, by wspólnie z teatralnymi postaciami przeżywać historię Fausta, Małgorzaty i Mefistofelesa.

Wiśniewski wzbogacił "Fausta" o dialog historyczny i zarazem ponadczasowy. Regularnie powracający na scenę korowód niemieckich mieszczan, ich charakterystyczny wygląd skłaniał nas do wyszukiwania odniesień do XX-wiecznej historii Niemiec, np. do Weimaru, II Wojny Światowej czy też bardziej współczesnych formacji neonazistowskich. Wieloaspektowość gry w sztuce Wiśniewskiego prowokowała publiczność do wyszukiwania różnorodnych odniesień kulturowych.

Aczkolwiek, myśl, która była najmocniej widoczna w przedstawieniu to oparty na Biblii dialog dobra i zła, odwieczna walka szatana z Bogiem, którą Mefistofeles przegrywa. Faust pomimo, że zaprzedał diabłu duszę, po śmierci trafia do nieba, gdzie odnajduje Małgorzatę.

Przedstawienie trwało zaledwie 80 minut. Było zestawieniem mocnych scen i obrazów, takich jak Ostatnia Wieczerza czy też ukrzyżowanie Chrystusa. Aktorzy kunsztownie budowali i utrzymywali napięcie w kolorystyce bieli, czerni i szarości. Sceny zmieniały się dynamicznie przy doskonale dobranej muzyce Satanowskiego.

Po przedstawienia polska publiczność niechętnie i powoli opuszczała widownię. Zapytani odpowiedzieli, że poczuli się, jakby wrócili do kraju, że przez czas trwania spektaklu byli po prostu "u siebie" ponieważ zaoferowano im na scenie świat wartości i dylematów, z którymi się wychowali i potrafią utożsamić. Poczuli też dumę z własnej przynależności kulturowej: "Teatr Janusza Wiśniewskiego, jego "Faust" pokazuje wspaniałe oblicze polskiej kultury. Jest to także nasza kultura, kultura polskich migrantów, którzy wyjechali z Polski w poszukiwaniu pracy. Brytyjska widownia miała okazję spotkać się z tym wysublimowanym wizerunkiem Polski i dzięki temu odnieść się do nas równie niesteerotypowo i pozytywnie. "Faust" Wiśniewskiego wspaniale buduje wizerunek naszej kultury i Polski wśród Brytyjczyków" - podsumowała Barbara Żurawel, przedstawicielka najnowszej falii polskiej migracji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji