Artykuły

ANIA LIVE

W ubiegłym tygodniu uczniowie szkół podstawowych mieli okazję obejrzeć w Teatrze im. A. Węgierki inscenizację "Ani z Zielonego Wzgórza" na motywach powieści Lucy Maud Montgomery. Przedstawienie zostało przygotowane przez warszawski "Teatr na Woli". Wyreżyserował je Marek Obertyn według własnej adaptacji tekstu powieści. Premiera odbyła się w lutym 1993 roku.

Przekład powieści na język teatru zawsze jest przedsięwzięciem trudnym i ryzykownym i chyba się ta sztuka reżyserowi nie do końca udała. Za dużo było relacji z wydarzeń, które gdzieś tam się rozegrały, a bohaterowie przedstawienia nic tylko o nich gadali, gadali, gadali... Szczególnie drugi akt wypełniony był dłużyznami i nawet dramatyczna śmierć opiekuna Ani, Mateusza, nie wzruszała. Jako Ania Shirley wystąpiła Krystyna Kozanecka i trudno uznać jej kreację aktorską za udaną. Aktorka, grając z przesadną ekspresją, ze słabostek Ani uczyniła wady, tak, że zamiast romantycznej i wrażliwej nastolatki widzowie oglądali hałaśliwe i niezrównoważone dziewczynisko. Natomiast dobrze, spokojnie i oszczędnie zagrała rolę Diany Barry Anna Tworzydło. Jako sekutnica - Małgorzata Linde - wystąpiła Jolanta Żółkowska, odtwórczyni roli Basi w popularnym filmowym serialu "Dom".

Przedstawienie było bardziej przypomnieniem książki i filmu o sympatycznej rudowłosej dziewczynie niż samoistną, autorską wizją tej fabuły powieści. Inscenizacja przypomniała Anię, jaką znamy, zabrakło w niej twórczego spojrzenia na tę postać. Widzowie nie dali się porwać - formuła "znacie, to posłuchajcie" znudziła ich i wyszli z teatru z poczuciem niedosytu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji