Artykuły

Kiedy dowcip tonie w morzu potu

W niemieckiej prapremierowej realizacji w reżyserii Wojtka Klemma na 3. piętrze Volksbühne tekstu polskiego autora Pawła Demirskiego, w którym autor niejako straszy wujaszkiem, niczym refren pobrzmiewa deklaracja "wszystko jest w porządku". Ale ten refren podszyty jest gorzkim sarkazmem - po berlińskiej premierze spektaklu "Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty" pisze Doris Meierhenrich w Berliner Zeitung.

Winny jest strzał. Ten chyba najbardziej od niechcenia oddany strzał w historii dramatu, który mógł załatwić wszystko, a okazał się niecelny. Iwan Pietrowicz, bardziej znany jako "Wujaszek Wania", po raz pierwszy oddał ten strzał przed ponad stu laty. Kula przeznaczona była dla jego szwagra, profesora Sieriebriakowa, który chciał sprzedać majątek, wydzierając wujaszkowi ziemię wręcz prosto spod stóp. Majątek miał załatwić wszelkie trudności związane z nierentownym żywotem rodziny, Wania wolał jednak znosić życie w biedzie, niż dać się poniżyć profesorowi, tak więc strzelił - wprawdzie nie trafił, ale szok spowodował, że droga życia całej rodziny z tym większą siłą wróciła na stare tory. Odtąd strzał ten trafiał w próżnię tysiąckrotnie, a postaci Czechowa stały się gwarantami nieodmienności losu. Być może to właśnie niepokoi najbardziej, ta powtarzająca się historia, która za każdym razem odnosi sukces. Tak jakby teatr właśnie taki miał być: trafić gdzieś obok, i już jest dobrze.

W niemieckiej prapremierowej realizacji w reżyserii Wojtka Klemma na 3. piętrze Volksbühne tekstu polskiego autora Pawła Demirskiego, w którym autor niejako straszy wujaszkiem, niczym refren pobrzmiewa deklaracja "wszystko jest w porządku". Ale ten refren podszyty jest gorzkim sarkazmem. Demirski tak jak postaci Czechowa nie chce się pogodzić z zawieruszeniem się ich historii gdzieś w dziejach świata. W swej na wesoło agresywnej farsie "Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty" wysyła postaci na wycieczkę, której celem jest współczesna sztuka społeczno-krytyczna. U Demirskiego Sonia i Wania, Astrow, Niania i domator Tielegin mogą kląć na swą własną bierną postawę, mogą nawet rozwijać swe role: byle daleko od wydeptanej drogi nieudacznika! A jednak - i to właśnie jest tragikomiczne - nawet jako aktywni krytycy swoich czasów nie są w stanie pozbyć się czechowowskiego ciężaru, będącego sednem bytu.

Siedząc przy kuchennym stole, wczuwają się w przesadne wymagania, jakie stawiają przed nimi ich własne role w warunkach liberalnego rynku, wkładają w to dużo energii, a skutkiem są powracające traumy: wujaszek nie może się uwolnić od nieszczęsnego strzału, dlatego też bez przerwy ćwiczy strzelanie, za stary jest już, żeby się przekwalifikować. Majątek ziemski sprzedany, profesor nie żyje a Sonia wprawdzie pełna jest przedsiębiorczej inicjatywy, ale nie ma zdolności kredytowej. I już po chwili zbudowany przez Demirskiego pęd ku górze popada z powrotem w czechowowską rezygnację.

Reżyser Wojtek Klemm słusznie każe piątce swych aktorów w zasadzie nie robić niczego innego, jak tylko zaliczać wielką kondycyjną rundę. Że każe im przejść wyczerpującą historię od spokoju podszytego gorączkowym napięciem na początku, kiedy jeszcze przeklinają swą przeszłość naznaczoną przez Wanię uwięzieni pod spojrzeniem płonących czerwienią oczu Sonii, ze śmiertelną wręcz intensywnością zagranej przez Anne Ratte-Polle, aż po finał, kiedy zlani potem i wyczerpani zaliczyli każdy z osobna kilka porcji akrobacji gimnastycznych nad, pod i wokół stołu kuchennego. Słusznie również, że Klemm pokazuje nam na końcu farsę Demirskiego jako głośny, pusty czechowowski strzał w powietrze. Intensywna bieganina i bijatyki, skutkujące przede wszystkim tym, że pozostający bez wyrazu Wania (Tobias Lehmann) i Astrow (Martin Butzke) wylewają z siebie siódme poty, marnotrawią dużą dozę dowcipu postaci na rzecz transpitacji. Jak gdyby Klemm ze wszystkich sił z ciał aktorów chciał wycisnąć te diamenty, które profesor ekonomii specjalista od wudu w tekście sztuki rzekomo uzyskał z węgla. Skutkiem tego najszybciej wyparowuje fantazja.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji