Artykuły

Komentarz po finale ESK. Dlaczego czuję się okradziony

Tego jestem pewien: nasz program Europejskiej Stolicy Kultury w 2016 roku był najlepszy. A Lublin był najlepszym kandydatem do tego tytułu. Dlatego 21 czerwca 2011 roku około godziny 16.15 poczułem się tak, jakbym właśnie zauważył, że ktoś po kryjomu wyciągnął mi z kieszeni portfel - pisze Marcin Bielesz w Gazecie Wyborczej - Lublin.

Gdy Manfred Gaulhofer powiedział słowo "Wrocław" wyłączyłem aparat fotograficzny, na którym chciałem uwiecznić moment chwały Lublina i najpierw spojrzałem w podłogę, bo nie mogłem uwierzyć w to, co usłyszałem. I wtedy poczułem na sobie wzrok dwóch dziennikarzy z Katowic, którzy siedzieli tuż obok. Ich oczy mówiły do mnie: "Widzisz? A nie mówiliśmy?"

Czuję się jak ktoś, kto zastaje swoje mieszkanie ogołocone ze wszystkiego, co udało mi się zgromadzić. A gromadziłem to z trudem, mimo ograniczonych możliwości, czasami musiałem się namęczyć, żeby dotrzeć do domu, a jednak z optymizmem patrzyłem w przyszłość przez okna tego mieszkania.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz jest następcą ministra Bogdana Zdrojewskiego na tym stanowisku. Publicznie, przy wszystkich, tuż po zwycięstwie Wrocławia obecny włodarz tego miasta rzekł do poprzednika "Zdzwonimy się".

O czym panowie będą rozmawiać? O tej jakże szczęśliwej decyzji ministra, który wyciągnął ze skarpety 100 milionów złotych dla swojego matecznika i publicznie się tym chwalił w przeddzień finału ESK? Nie zauważyłem, by minister głośno mówił, że są też pieniądze dla Poznania, Warszawy i Krakowa. Pewnie, stać go na komfort takiego gestu, przecież przed kamerami i mikrofonami można użyć utartych formułek: "Nie wpływałem na nikogo. Eksperci wybierający ESK są niezależni". Tak mówił pan minister Zdrojewski po zwycięstwie Wrocławia.

Panie ministrze, kto mi wytłumaczy pana gesty? Najpierw fura pieniędzy. Wytrzaśnięta jak z bicza trzasł. A dzisiaj zwołał pan nagłą konferencję prasową PRZED ogłoszeniem wyników, zorganizowaną "bo premier wzywa". Co pan chciał komentować na konferencji 15 minut PRZED zwycięstwem Wrocławia? Może słusznie zauważyli siedzący obok mnie dziennikarze z Katowic - "On chce uniknąć niewygodnych pytań".

Siła pana cennego gestu wartego 100 milionów była niezwykle wymowna. Wybiegi z konferencją prasową, również. "Zdzwanianie się" z prezydentem Dutkiewiczem pominę milczeniem.

Zanim wskoczył pan do rządowej limuzyny powiedział pan: - Jestem ministrem kultury całej Polski.

Naprawdę? Bo ja mam wrażenie, że tylko dyrektorem wydziału kultury we wrocławskim ratuszu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji