Artykuły

Europejska Stolica Kultury: finał za pięć dni

- Jako biuro koordynujemy starania Gdańska o tytuł, w wielu sprawach inspirujemy, ale o Europejską Stolicę Kultury walczy miasto, czyli my wszyscy wspólnie. Jeśli ten tytuł zdobędziemy, to zdobędziemy go wszyscy - mówi Romulad Wicza-Pokojski z Gdańsk 2016.

Zegar tyka: już w najbliższy wtorek międzynarodowa komisja wybierze miasto, które zostanie Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku. O ten tytuł Gdańsk rywalizuje z Lublinem, Katowicami, Warszawą i Wrocławiem. Wcześniej - już jutro - przedstawiciele komisji przyjadą do Gdańska.

Rozmowa z Romualdem Wiczą-Pokojskim, dyrektorem programowym Gdańsk 2016

Mirosław Baran: Zostało zaledwie kilka dni do ogłoszenia wyników konkursu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. To wasz najbardziej pracowity okres?

Romuald Wicza-Pokojski: - Tak. Po kilku latach przygotowań nagle zdajesz sobie sprawę, że zostało zaledwie parę dni. Jeszcze jest naprawdę wiele do zrobienia...

Na przykład co?

- Na przykład to, żebyśmy robili w Gdańsku Europejską Stolicę Kultury. Teraz nadchodzi moment weryfikacji, bardzo chcielibyśmy być w każdym calu perfekcyjni. Jako biuro koordynujemy starania Gdańska o tytuł, w wielu sprawach inspirujemy, ale o ESK walczy miasto, czyli my wszyscy wspólnie. Jeśli ten tytuł zdobędziemy, to zdobędziemy go wszyscy. Kiedy myślę o poszczególnych dzielnicach, o Dolnym Mieście, Nowym Porcie, Wrzeszczu, Zaspie, Oliwie to widzę, że we wszystkich tych miejscach Gdańsk potrzebuje współpracy. I już widzę, że jest w tym niezły. Myślę, że jest to główna wartość, którą przez te wszystkie lata udało nam się zauważyć, że jest to największy skarb Gdańska. Bo duch współpracy tu na pewno jest. Ale warto go rozwijać: i to nie tylko na obszarze kultury, ale choćby spraw społecznych czy edukacji.

Gdańsk staruje w konkursie przy wsparciu metropolii. Ostatnie polityczne rozmowy na temat metropolitarnego Trójmiasta nie dają żadnych efektów. Czy kultura może pomóc zbudować metropolię?

- Jasno musimy powiedzieć, że kultura to nie jest antidotum na wszystko. Ale wszystkie działania w obszarze kultury pomagają zwrócić uwagę na bardzo konkretne potrzeby, pomagają wypracować konkretne rozwiązania. Trzeba pamiętać też, że kultura to coś, co tworzymy codziennie. Więc metropolitarność w obszarze kultury jest już dziś w Trójmieście pewnym faktem. Przenikanie artystów i widowni to bogactwo całego obszaru. Gdańsk startuje w konkursie ESK przy wsparciu metropolii - to już jest dowód na istniejącą współpracę pomiędzy miastami.

Już w najbliższy piątek Gdańsk odwiedzą przedstawiciele komisji konkursowej. Co dla nich przygotowaliście?

- Przede wszystkim chcemy, żeby jurorzy mogli w jak najszerszy sposób zapoznać się z lokalnymi środowiskami, z ludźmi, którzy w Trójmieście żyją. Bo kultura to nie tylko budynki, ale przede wszystkim ludzie. Członków komisji może przede wszystkim interesować, jakie miasto ma podejście do kultury, jak wszyscy jesteśmy zaangażowani. Komisja zobaczy także to, co mamy do zrobienia. Wiadomo, że w ciągu siedmiu i pół godziny - bo tyle mamy czasu - nie pokażemy wszystkiego. Dlatego skupimy się na symbolicznych miejscach. Pokażemy na pewno Dolne Miasto i Zaspę. W naszych działaniach dużą rolę odgrywa aktywność w dzielnicach, stąd też wybór tych dwóch, tak różnych miejsc. Pokażemy też komisji też tereny postoczniowe, akcentując wymiar europejski naszego projektu, znaczenie tego miejsca. Przewidujemy trochę niespodzianek, ale też przechadzkę po Głównym Mieście. I spotkania: ze środowiskiem artystycznym - zarówno pojedynczymi artystami, jak i przedstawicielami instytucji - biznesowym, naukowym. No i oczywiście z mieszkańcami miasta. Tu apelujemy: bądźmy razem na Zaspie w piątek wieczorem na Nocy Murali. Przyjedziemy tam od godz. 19 z komisją, bądźmy tam wszyscy razem.

Gościmy komisję jako piąte, ostatnie miasto. To dobrze czy źle?

- Ta sytuacja jest dla nas trudna. W piątek mamy wizytacje komisji, od poniedziałku zaczynają się w Warszawie finałowe prezentacje miast przed komisją. I w nich jesteśmy pierwsi. Zatem mamy zaledwie dwa dni pomiędzy wizytą i prezentacją. Jeżeli komisja zobaczy Gdańsk "codzienny", to będzie miała dobre refleksje z pobytu. Oczywiście drżymy o różne rzeczy, choćby o pogodę w piątek. Program też mamy dość napięty. Tak, jak już mówiłem, mamy zaledwie siedem i pół godziny, by komisji pokazać miasto, pokazać, co się ma dzięki tytułowi w nim zmienić.

A co ma się zmienić?

- Najważniejszą zmiana ma być ukierunkowanie miasta na kulturę, która stanie się jednym z głównych elementów budowania tożsamości i identyfikacji Gdańska. A praktyczne: zależy nam, by kultura była obecna we wszystkich dzielnicach miasta. I to kultura, która nie jest robiona wyłącznie dla mieszkańców, ale we współpracy z mieszkańcami. Chcemy, aby Gdańsk nie został odłożony na półkę z napisem "historia", tylko był żywym, aktywnym miastem. Kolejna sprawa - uważamy, że przez działania kulturalne możemy dać impuls do wspólnego myślenia o mieście. Jak już mówiłem: kultura nie jest antidotum na wszystko, ale działania kulturalne wspierają głębokie zmiany cywilizacyjne w mieście.

Czym chcecie zaskoczyć komisję w poniedziałek w Warszawie?

- Nie nastawiamy się tam na zaskoczenie i show. Będziemy tam przez godzinę odpowiadać na pytania trzynastu ekspertów. Dziś oczywiście nie znamy tych pytań. Z pewnością będziemy odpytywani z projektu ESK, spodziewamy się pytań o jego spójność i realność. Z pewnością na prezentacji będziemy szczerzy. Do bólu.

W konkursie nie ma już słabych. Co jest największym atutem Gdańska?

- Naszym największym atutem jest charakterystyczna otwartość Gdańska, która w naturalny sposób zgrywa sie z szeroko pojętą wolnością. Nie znaczy to, że Gdańsk jest wolny-dowolny, ale ma dobrą płaszczyznę do rozmowy o wolności, o jakości wolnego świata. I nie rozumiemy tu wolności jako obyczajowości, ale poruszyć chcemy takie kwestie jak wymiana, remiks, przepływ dzieł kultury, wymiana artystów, internet. Nie mamy jakiś gotowych recept, ale uważamy, że to tematy, którymi przyszła ESK powinna sie zająć. Myślę, że potwierdzeniem słuszności naszego programu oscylującego wokół pojęcia wolności może być tematyka Europejskiego Kongresu Kultury, który się odbędzie we wrześniu. Dla nas to potwierdzenie, że Europa oczekuje dyskusji o wolności w obszarze kultury.

Druga istotna sprawa - to solidarność. Pisana z małej litery. Uważamy, że jest ona wartością istotną dla społeczności w każdym jej wymiarze: globalnym, regionalnym i lokalnym. Przez ostatnie lata wiele mówiono o tolerancji. Tolerancja oczywiście jest słuszna, ale za mocno zaczyna oznaczać "każdy sobie". A my chcemy mówić o współpracy.

A nasze słabe strony?

- Najchętniej o tym byśmy nie mówili, ale mamy słabe strony. Jest nią przede wszystkim jasno określona, mocna identyfikacja Gdańska ze zmianami ustrojowymi i politycznymi.

To słaba strona?

- Zbyt często przez ostatnie lata słyszałem, że Gdańsk coś zawsze dostanie, a nie - że sobie wypracuje. Mówię tu oczywiście o postrzeganiu miasta w Polsce, a nie realnym problemie w samym mieście. Projekt ESK jest po to, by o wolności i solidarności mówić aktualnie, w kategoriach relacji międzyludzkich. Zagrożeniem dla projektu może być to, że nasz pomysł jest nieco przytłaczany skojarzeniami historyczno-politycznymi. A właśnie zwycięstwo da nam szansę na przełamanie takiego "pomnikowego" myślenia o Gdańsku.

To wszystkie słabe strony?

- Wystarczy przyjrzeć się celom, które za pomocą projektu chcemy osiągnąć. Każdy z nich można uznać za dzisiejszą słabość, w której przezwyciężeniu tytuł ma nam pomóc. Jak chociażby nierównomiernie rozłożone sezony kulturalne: w wakacje w Gdańsku dzieje się bardzo dużo, w innych miesiącach bywa juz z tym słabiej. Za słabość można też uznać długi czas, jaki zajmuje nam uporanie się z terenami postoczniowymi. Oczywiście ESK samo nie wybuduje Młodego Miasta, ale z pewnością może aktywnie przyczynić się do jakości tej dzielnicy. To wszystko są nasze bieżące potrzeby.

Ostatnie, najważniejsze pytanie: Gdańsk wygra w konkursie ESK?

- Tak.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji