Artykuły

Opole. Koncert dla Ewy Demarczyk

Ewa Demarczyk obchodziła w tym roku 70. urodziny. Ten jubileusz i jej artystyczny dorobek festiwal opolski postanowił uczcić specjalnym koncertem z jej największymi przebojami śpiewanymi przez współczesne gwiazdy.

Hołd artystce telewizyjna Jedynka postanowiła złożyć na tegorocznym festiwalu koncertem "Panna, madonna, legenda tych lat". W widowisku wyreżyserowanym przez Magdalenę Piekorz usłyszymy największe przeboje z repertuaru Ewy Demarczyk. Wykonają je polskie aktorki i piosenkarki, w tym: Kayah, Justyna Steczkowska, Katarzyna Groniec, Sonia Bohosiewicz, Ania Dąbrowska, Magda Kumorek i Kinga Preis.

Utwory, takie jak "Rebeka", "Sur le pont d'Avignon", "Czarne anioły", "Grande Valse Brillante" czy "Karuzela z madonnami", to dziś klasyka piosenki literackiej czy - jak kto woli - poezji śpiewanej i piosenki aktorskiej. Wylansowała je właśnie Ewa Demarczyk, właścicielka przeszywającego, zniewalającego głosu, niedościgniona mistrzyni interpretacji wierszy Bolesława Leśmiana, Krzysztofa Kamila Baczyńskiego czy Juliana Tuwima. Muzykę pisali dla niej tak znani kompozytorzy, jak Zygmunt Konieczny czy Andrzej Zarycki, ona ich utwory śpiewała na całym świecie. W Polsce związana była m.in. z krakowską Piwnicą pod Baranami, a gdy zeszła ze sceny, prowadziła swój teatr. Potem wycofała się z życia publicznego zupełnie. Pozostały piosenki, które do dziś stanowią nieosiągalny dla wielu poziom zarówno muzyczny, jak i aktorski, oraz filmy, na których "Czarny Anioł" je wyśpiewuje.

Gdy artystka zniknęła z życia publicznego, prowadzono nawet dziennikarskie śledztwa, żeby ustalić, co się z nią dzieje. W międzyczasie zaczęło pojawiać się coraz więcej festiwali i przeglądów jej poświęconych, wydawane były płyty "the best of" z jej piosenkami. Artystka i jej prawnicy postanowili przeciwdziałać temu i dziś nazwisko Ewy Demarczyk jest zastrzeżonym znakiem towarowym. Każdy, kto chce go użyć w jakimś większym przedsięwzięciu, musi mieć ich zgodę.

Nie zawsze ją dostaje. W tym roku we Wrocławiu organizatorom Przeglądu Piosenki Aktorskiej takiej zgody odmówiono. Dyrektor artystyczny imprezy Konrad Imiela i reżyser Paweł Passini planowali koncert "Anioły w kolorze. Piosenki Ewy Demarczyk" - najpierw Paweł Rynkiewicz, prawnik artystki, zarzucił im rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji o rzekomym zaginięciu Ewy Demarczyk oraz o braku możliwości kontaktu z nią. Potem pełnomocnik artystki nie zgadzał się też na pewne elementy scenariusza. Imiela i Passini nie mogli więc użyć słów "piosenki Ewy Demarczyk", bo to sugerowało jej autorstwo utworów, a są to piosenki Zygmunta Koniecznego i Andrzeja Zaryckiego. Zarzutów pod adresem organizatorów PPA było zresztą dużo więcej, prawnik Demarczyk uważał na przykład, że kontakt organizatorów z artystką był daleki od ideału. - Pan Imiela zadzwonił do mnie już po konferencji prasowej, na której ogłosił swoje plany, nie wystosował prywatnego listu do artystki - mówił w jednej z rozmów. Ostatecznie tytuł koncertu brzmiał "Anioły w kolorze", nie było na nim zdjęć z twarzą Demarczyk, jedynym nawiązaniem - prócz piosenek - do jej osoby była wielka, biała głowa jako część dekoracji, która miała symbolizować jej twarz.

Ten sam prawnik ze współpracy z TVP jest jednak bardzo zadowolony. - Pani Magda Piekorz pytała się na przykład, które zdjęcia może wykorzystać, podawała kontekst, w jakim będą użyte, sprawdzała fakty. Wiem, że z jej strony nie spotka nas nic, co mogłoby wypaczyć lub zaszkodzić wizerunkowi Ewy Demarczyk - uważa.

Przypadek Demarczyk nie jest odosobniony. Podobnie z nazwiskiem Marka Grechuty postąpiła jego żona Danuta, gdy okazało się, że nagle wyrosło wiele fundacji czy stowarzyszeń jego imienia. Zastrzeżone są też nazwy zespołów Anawa czy Maanam. Rynkiewicz: - Artyści muszą mieć wpływ na to, kto, kiedy i w jakim kontekście używa ich nazwisk.

O ile od strony artystycznej pełnomocnik artystki nie ma żadnych zastrzeżeń do telewizji, to od strony organizacyjnej nie wygląda to już tak różowo. W mediach pojawiła się wiadomość, że Demarczyk odbierze Grand Prix festiwalu za całokształt twórczości artystycznej. Jest to nagroda przyznawana artystom jednorazowo i pani Ewa... ma już taką w swojej kolekcji - otrzymała ją w 1990 roku na 27. KFPP. Kolejne zamieszanie dotyczyło kolejnej nagrody, czyli medalu Zasłużony Kulturze " Gloria Artis", które nadawane są przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Od dawna jednak wiadomo, że 11 czerwca Bogdan Zdrojewski będzie na zamknięciu festiwalu filmowego w Gdyni, więc Ewie Demarczyk orderu nie wręczy. Zostanie to więc jedynie ogłoszone na deskach amfiteatru, dodatkowo dowiemy się o przyznaniu artystce nagrody przez Polskie Nagrania za najlepiej sprzedającą się płytę w historii tej firmy oraz Nagrody Specjalnej Programu 1 TVP. Jest prawie pewne, że artystka nie odbierze tych wyróżnień osobiście. - Pierwsze zaproszenie do Opola dostaliśmy dopiero 20 maja, pani Ewa miała już wtedy ustalone plany zawodowe, z których nie mogła się wycofać - mówi Rynkiewicz. Rzecznik prasowy festiwalu Maciej Orłoś jednak nie przekreśla ostatecznie szans na to: - Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Po prostu pracujemy nad tym, wszystko okaże się podczas koncertu.

Tak więc czeka nas urodzinowy, artystyczny raut raczej bez dostojnej jubilatki, za to możemy być pewni, że będzie wyglądał tak, jak pani Ewa Demarczyk chciałaby.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji