Szczecin. Po decyzji prokuratury w sprawie Opery
Prokuratura umorzyła śledztwo po tym, jak zarząd województwa oskarżył Warcisława Kunca, byłego dyrektora Opery na Zamku. Urzędnicy twierdzą, że mieli obowiązek reagować. Kunc oskarża zarząd.
- Mamy teraz czarno na białym, że mieliśmy rację. Że w Operze był bałagan. Prokuratura bowiem, odmawiając wszczęcia postępowania, jednocześnie potwierdziła, że do "czynu zabronionego" jednak doszło. A jeśli tak, to nasze działania były słuszne - urzędnik ma obowiązek reagowania w podobnych sytuacjach - mówi Gabriela Wiatr, rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego. Wiatr podkreśliła również, że dzięki tej decyzji prokuratury urząd może się teraz ubiegać o dotację z Unii Europejskiej.
- Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie i wierzyli w moją uczciwość - mówi Warcisław Kunc.
- Opinię zarządu województwa, iż "pozytywnie przyjął informację o odmówieniu przez prokuraturę wszczęcia śledztwa" mogę tylko skomentować - absurd trwa. Myślę tak, ponieważ to urząd jest winny zaprzepaszczenia unijnych pieniędzy na remont siedziby Opery na Zamku i powinien ponieść tego konsekwencje. Tupet zachodniopomorskiego Urzędu Marszałkowskiego jest zdumiewający i jest próbą odwrócenia uwagi społecznej od własnych decyzji. Właścicielem Zamku jest województwo zachodniopomorskie (sic!). Zarząd województwa wiedział o uchybieniach, które absolutnie nie musiały spowodować rozwiązania umowy o dofinansowaniu remontu ze środków RPO. Proszę zwrócić uwagę, jak rozdmuchano sprawę, która przecież nie ma potwierdzenia w faktach.
Kunc dodał również, iż szczerze życzy marszałkom sukcesów, wyboru kompetentnego i doświadczonego dyrektora naczelnego Opery oraz przeprowadzenia trzech etapów przebudowy Opery na Zamku.