Artykuły

Król Jan i Otello

Miłośnicy; twórczości Szekspira mają okazję do obejrzenia dwóch rzadko grywanych jego sztuk. W Teatrze Polskim wystawiono "Otella" w tłumaczeniu i parafrazie Bohdana Drozdowskiego, z reżyserią Augusta Kowalczyka, scenografią Ryszarda Winiarskiego i muzyką Tomasza Ochalskiego, w Teatrze Studio zupełnie u nas nieznany dramat "Życie i śmierć króla Jana" w tym samym przekładzie, z reżyserią Bohdana Poręby, ze scenografią Ewy Nowickiej, muzyką Wojciecha Killara.

"Otello" - dramat namiętności, w którym Szekspir ukazuje najbardziej złożone przeżycia człowieka wymaga znakomitej obsady. Teatr Polski obsadził główne role aktorami o głośnych nazwiskach: Ignacy Gogolewski kreuje postać Otella, Stanisław Mikulski jest Jagonem. Młoda aktorka Halina Balińska występuje w roli Desdemony, Kasjuszem jest Wojciech Alaborski, Dożą - Władysław Hańcza. Ale głównymi postaciami są tak znakomici aktorzy jak Ignacy Gogolewski i Stanisław Mikulski. Desdemona, zagrana z prostotą i wdziękiem przez Halinę Balińską jest w tym przedstawieniu postacią drugoplanową, ofiarą Otella i Jagona.

Tak więc na pierwszy plan przedstawienia od samego początku wysuwają się Otello i Jagon i skupiają na sobie uwagę widowni. Zadraśnięty w swej dumie Jagon mści się bezpośrednio tak na Desdemonie, jak i Otellu. Ale ten dzielny wojak jest tu małym, podłym intrygantem, który chce wygrać dwie sprawy i zemścić się i kosztem swych ofiar otrzymać wyższe stanowisko. Czy takim właśnie człowiekiem był Jagon Szekspira? Podobnie Otello: ten świetny dowódca, rozważny, mądry, wyrozumiały dla przyjaciół i uwielbiany przez nich daje się ponieść najbrzydszej z namiętności, jaką jest zazdrość. Otello, kreowany przez Ignacego Gogolewskiego odbiega daleko od postaci znanej nam z treści dramatu, nie jest to bowiem giętki, inteligentny wódz, ale człowiek prymitywny, reagujący na swoje wewnętrzne przeżycia zewnętrznymi odruchami prostaka, krzykiem. Jest "dzikusem" w odróżnieniu od otoczenia. Czy takim właśnie był Szekspirowski Otello? Rzecz jasna - Gogolewski gra wspaniale i interpretacja "jego" Otella jest niewątpliwie taką, jaką sobie wypracował aktor. Ale czegoś tu brakuje, już nie tylko w rolach Otella, Jagona, Desdemony, czy nawet Kasjusza. Brakuje czegoś w samej koncepcji przedstawienia, z którego wychodzi się rozczarowanym. Nie przekonywają nas bowiem postaci głównych bohaterów spektaklu ukazane w Teatrze Polskim. Nie przemawia do nas także scenografia, która pasowałaby bardziej do jakiejś sztuki współczesnej niż renesansowego tła akcji dramatu.

STOSUNKI francusko-angielskie XIII wieku tą widownią innej sztuki Szekspira pt "Życie i śmierć króla Jana" wystawionej w Teatrze Studio. Mało znany dramat Szekspirowski jest przeładowany zarówno postaciami historycznymi, jak i krwawymi intrygami. Wiele wątków politycznych, prywatnych, "sercowych", natłok wydarzeń, olbrzymie zróżnicowanie postaci i ich "dróg życiowych" oraz przeżyć - czyni sztukę oglądaną w Teatrze Studio wieloobrazowym spektaklem, trudnym w odbiorze, i w tej sztuce mamy wiele znakomitych kreacji aktorskich jak np. Marian Opania w roli Filipa, czy Gustaw Kron w tytułowej roli króla Jana, ale samo przedstawienie nie daje atmosfery krwawej, bezpardonowej walki o władzę, o stanowiska, zachowanie Anglii przy Kościele rzymsko-katolickim. Jest za to świetnym obrazem epoki, obrazem być może - dzięki reżyserowi Bohdanowi Porębie - bardziej "filmowym", niż teatralnym. Jednakże pomijając pewne niedociągnięcia, jest to sztuka interesująca przede wszystkim znawców Szekspira, nie była bowiem dotąd wystawiana i pozwoliła na "zaliczenie" jeszcze jednej pozycji Szekspirowskiej z jego "serii" dramatów historycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji