Artykuły

Skandaliści z USA

Od końca marca furorę na Broadwayu robi "Księga mormona", która zdobyła aż 14 nominacji do nagrody Tony, teatralnego odpowiednika Oscara. Krytycy w Stanach i Wielkiej Brytanii uznali ją za najlepszy musical ostatnich lat, choć komedia bezpardonowo łamie religijne i obyczajowe tabu - pisze Rafał Świątek w Rzeczpospolitej.

Dwaj mormońscy misjonarze, lalusiowaty Price i pulchny Cunningham, zostają wysłani do Ugandy. Ich zadanie to nieść dobrą nowinę i pozyskać nowych wiernych. Tubylcy cieszą się na widok przybyłych, ale bohaterowie szybko odkrywają, że afrykańska rzeczywistość ma niewiele wspólnego z kolorowym światem z "Króla lwa". Na troski miejscowi reagują śpiewem, czyli podobnie jak zwierzęta z disneyowskiej bajki. Jednak ich wersja radosnej piosenki "Hakuna Matata" wprawiłaby stróżów moralności w zakłopotanie.

"Tu jest wojna! Bieda! Głód! Deszczu nie było przez wiele dni... a 80 procent z nas ma AIDS!" - zaczynają wesoło. A podczas refrenu, w którym pada zaklęcie "Hasa Diga Eebowai", wyciągają ręce w górę, by pokazać niebu środkowy palec. Gdy mormoni proszą o przetłumaczenie słów, słyszą, że ostatnie z nich to "Bóg".

Tak przebiega pierwszy akt "Księgi mormona", która od końca marca robi furorę na Broadwayu. Zdobyła aż 14 nominacji do nagrody Tony, teatralnego odpowiednika Oscara. Krytycy w Stanach i Wielkiej Brytanii uznali ją za najlepszy musical ostatnich lat, choć komedia bezpardonowo łamie religijne i obyczajowe tabu. Mormoni są w niej przedstawieni jako naiwni i nierozgarnięci. Tubylcy wyśpiewują pod adresem Boga najwymyślniejsze przekleństwa. Na scenę wskakuje nawet Hitler w lateksowych majtkach, by zakosztować seksu oralnego z diabłem.

Kpiny ze świętej księgi

O dziwo, "Księga mormona" nie wywołała skandalu, ale kaskady śmiechu. W Ameryce podobnie jak w Wielkiej Brytanii - ważnymi składnikami tożsamości kulturowej są dystans, ironia oraz sceptycyzm wobec autorytetów czy instytucji publicznych. Wielu komików słynie więc z ostrych żartów na temat mniejszości seksualnych, etnicznych i religijnych dogmatów.

Jednak to Trey Parker i Matt Stone, autorzy "Księgi mormona", uchodzą za czołowych obrazoburców Ameryki. Ich znakiem firmowym było dotychczas "Miasteczko South Park", które od 14 lat realizują dla kanału Comedy Central. Dzięki niemu zdobyli rozgłos jako specjaliści od brutalnej satyry. Chrześcijan oburzyli odcinkiem, w którym Maria Dziewica krwawiła z waginy. Muzułmanów do furii doprowadzili pomysłem, by Mahometa przebrać za pluszowego misia.

Mormoni zachowali wobec musicalu stoicki spokój, choć ich święta księga jest przedstawiona jako zbiór bajek i legend nieprzystających do życia.

Kiedy Price zrozpaczony, że Ugandyjczycy nie chcą go słuchać, przechodzi kryzys wiary, sprawy bierze w swoje ręce Cunningham. Niestety, nie czytał "Księgi mormona". Za to jest wielkim fanem science fiction i baśni fantasy. W jego ujęciu wiara staje się więc zlepkiem "Gwiezdnych wojen", "Władcy pierścieni" i komiksowych opowieści o herosach. Ta mieszanka działa na Ugandyjczyków skuteczniej niż Dobra Nowina.

Następcy Monty Pythona

W ten ryzykowny sposób Parker i Stone pokazują, że we współczesnym świecie, gdzie popkultura żeruje na religii, nie ma już znaczenia, co jest fikcją, a co prawdą objawioną. Liczy się jedynie, czy opowieść niesie ludziom ukojenie i nadzieję.

Sukces musicalu zmienił pozycję Parkera i Stone'a w Ameryce. Wcześniej, gdy pracowali tylko dla Comedy Central, byli wyrazistymi, ale niszowymi komikami. Teraz wchodzą w rolę, jaką przed laty odgrywała w Wielkiej Brytanii grupa Monty Pythona. John Cleese i spółka, wywołując skandale filmami czy skeczami, skłaniali rodaków do krytycznego spojrzenia na własną przeszłość i kulturę. Natomiast duet Parker - Stone sprowadza do absurdu zasady poprawności politycznej, której ekspansja nastąpiła w Stanach w ostatnich dekadach XX wieku. Jakby za pomocą "Miasteczka South Park" czy "Księgi mormona" chcieli sprawdzić, ile wolności dopuszczają liberalne wzorce zachowań.

Nagrody Tony zostaną przyznane 12 czerwca. Najbardziej utytułowanym musicalem w historii są "Producenci", którzy zdobyli 12 statuetek. "Księga mormona" - z 14 nominacjami - może pobić ten rekord.

Na podst. "New York Times", "The Guardian", "New York Post", "The Hollywood Reporter"

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji