Artykuły

Arystofanes bez zębów

W demokracji ateńskiej V wieku p.n.e. wolność słowa uważano za najwyższe dobro - jak może nigdy i nigdzie potem w dziejach. Arystofanes korzystał z niej w całej pełni, po uszy zaangażowany we współczesność. Uderzał po imieniu bezlitosną bronią śmiechu najmożniejsze osobistości w ojczystym mieście-państwie, atakował tematy najdrażliwsze. I nikt się nie obrażał. W "Żabach" dał satyrę literacką ale i polityczną - trudno nam się dziś wyznać we wszystkich jej ostrościach i aktualnych szczegółach. Andrzej Jarecki opracował "Żaby", aby je zbliżyć do naszej współczesności, wyposażył sztukę w aluzyjne strofy, dość łagodnie (nie żyjemy wszak w Atenach i w V wieku p.n.e.) i - co gorsze - nie zawsze najlepiej trafiające w aktualność. W tego rodzaju przeróbkach nie ma nic zdrożnego, bo komedie Arystofanesa mają w sobie coś z wielkiego kabaretu, a także coś z małej operetki posługującej się efektami mocno rubasznymi i obscenicznymi, które dziś wydają się niesmaczne, jeżeli się ich nie stuszuje. Jarecki przerobił "Żaby" na tyle, że odbiegły one wyraźnie od oryginału, ale za mało, żeby powstała z tego samoistna, nowa sztuka.

Przedstawieniu w "Rozmaitościach" zabrakło śmiechu, na którym Arystofanesowi zależało najbardziej i który starał się wywołać czasem za wszelką cenę. Wprawdzie reżyser Giovanni Pampiglione dał kilka uroczych, dowcipnych pomysłów i gagów; ładnie grały kostiumy Tomasza Ciecierskiego przy scenografii, będącej echem Peter Brooka; zabawny był Chór Wtajemniczonych. Ale całość nie miała komediowego tempa. Aktorzy wolno celebrowali dialogi gubiąc dowcipy. Obsadzenie dwóch ról głównych, a różnych w pierwszej i drugiej części przedstawienia przez tych samych aktorów i to tak wyraziście charakterystycznych jak Jan Matyjaszkiewicz i Jerzy Januszewicz powiększało jeszcze nieporozumienia. Chyba tylko jeden Krzysztof Kowalewski jako Herakles, Charon i Pluton trafił we właściwy ton komediowy. Andrzej Fedorowicz jako Dionizos był całkiem bezbarwny, a przecież to kluczowa rola w "Żabach": wyśmiany bóg, możny pan, który ku radości ateńskich widzów dostawał w skórę i który - jak sam wyznaje - nie zna się na sztuce, ale musi w jej sprawach rozstrzygać, dlatego, że jest bogiem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji