Artykuły

Powstanie Teatr Górnośląski?

Teatry działające na terenie Górnośląskiej aglomeracji w małym zakresie poruszają problemy regionu, wystawiając dzieła zagranicznych albo stołecznych twórców. A przecież korzystają ze środków wypracowanych przez ludzi, którzy tu mieszkają, pracują i wypoczywają i ci ludzie nie muszą tylko uczyć się od innych, ale mogą się pochwalić swoimi dokonaniami i kulturą - Marian Makula o swoim pomyśle założenia Teatru Górnośląskiego.

Marian Makula specjalnie dla Czytelników Dziennika Zachodniego pisze o swoim pomyślę założenia Teatru Górnośląskiego. Uwaga! Pisze językiem literackim!

Roztomili,

Zazwyczaj piszę w zapisie tzw. fonetycznym po śląsku, bo śląski to język serca, język, który wyniosłem z domu rodzinnego, z dzieciństwa. Zazwyczaj piszę po Śląsku, bo urodziłem się i wychowałem na Ryndorfie, w zapomnianej przez Boga i Partię, jak się kiedyś mówiło, osadzie będącej częścią Rudy Śląskiej. Dziś robię wyjątek pisząc te słowa językiem literackim, którego nauczyłem się w polskiej szkole, a nadmienię, że edukację zakończyłem uzyskując tytuł mgr historii na wydziale Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego.

Ta zmiana pisowni wynika nie tylko z prośby redakcji, ale z potrzeby sytuacji. Po przeczytaniu paru opinii internautów doszedłem do refleksji, że nie wszyscy, którzy przeczytaliby ten felieton pisany po śląsku są na tyle biegli w tym języku, by odczytali moje intencje. Ale do rzeczy.

Otóż mam pomysł założenia Teatru Górnośląskiego, na Górnym Śląsku. Pomysł jest prosty, Ja użyczam wybranej placówce scenografii, strojów i licencji, za udział w ewentualnych zyskach, placówka udostępnia sale na próby, magazyn na dekoracje i sprzedaje bilety. Prawda, że proste. Nadmienię jeszcze to, że można się dogadać z wykonawcami na procentowy udział w zyskach, co wyeliminuje w jakimś stopniu, przy niewystarczającej sprzedaży, potrzebę dofinansowania przedstawień. Ponadto w ramach wzajemnej współpracy z placówką artyści mogliby poprowadzić bezpłatnie zajęcia z młodzieżą.

To na początek, a dalej w miarę możliwości będziemy zapraszać do współpracy innych autorów poruszających śląska tematykę i Teatry ze śląskimi spektaklami. Skąd mój optymizm, że to załapie? Od lat wystawiam parę swoich sztuk wynajmując sale teatralne, a próby przeprowadzam często w przypadkowych miejscach.

Efekty finansowe moich przedsięwzięć są rożne, niemniej param się się tym tematem od 1997 roku i jakoś udaje mi się wiązać koniec z końcem. Dlatego tez doszedłem do wniosku żeby stworzyć dla śląskich twórców stałą siedzibę, tak jak to się czyni w cywilizowanych krajach, gdzie mieliby poparcie w lokalnych samorządach i tworzyli nie tylko na własne potrzeby, ale ku pożytkowi lokalnych społeczności.

Teatry działające na terenie Górnośląskiej aglomeracji w małym zakresie poruszają problemy regionu, wystawiając dzieła zagranicznych albo stołecznych twórców. A przecież korzystają ze środków wypracowanych przez ludzi, którzy tu mieszkają, pracują i wypoczywają i ci ludzie nie muszą tylko uczyć się od innych, ale mogą się pochwalić swoimi dokonaniami i kulturą. Wartości przekazywane nam przez wymierające pokolenia odejdą w niebyt wraz z nimi, jeżeli nie zadbamy o to by uwiecznić je w formie artystycznych wykonań prezentowanych w placówkach do tego przeznaczonych.

I na koniec parę ogólnych refleksji na temat śląskiej kultury. Dzisiejsza kultura Śląska z racji zaszłości historycznych czerpie swoje korzenie głównie z kultury proletariackiej. I nie rozumiem niektórych głosów potępiających w czambuł krupniokowo-biesiadny jej odłam. Kultura to nie tylko kultura elit i wykształciuchów, ale całego przekroju społeczeństwa od ślepra i sprzątaczki po uznanych twórców. Nie rozumiem, dlaczego my, Ślązacy, mamy sie wstydzić swoich proletariackich, czy narodowych korzeni.

Czyż obok wybitnych dzieł Janoscha, Bieniasza, czy ks. Szymika, nie mogą istnieć cepeliowskie jak uważają niektórzy, komedie i pastisze Makuli czy hajmatowe szlagry Szoltyska? Czy my Ślązacy dawniej w imię pruskiego nacjonalizmu mieliśmy się wyprzeć piastowskich korzeni, a dzisiaj w imię polskiej racji stanu zapomnieć o wartościach, które przekazali nam niemieccy czy tez zniemczeni przodkowie?

Śląska tożsamość, sterowana przez lata przez obce żywioły, w dobie demokracji budzi się po wieloletnim jej tłamszeniu bogatsza o wartości przyswojone z innych europejskich kultur. I właśnie ta tożsamość prosi się o instytucje, które podniosą jej rangę do poziomu, na jaki zasługuje. Do dzisiaj ludzie zarządzający tym regionem z partyjno-koleżeńskiego nadania chcą dalej urabiać naszą śląską glinę i wcisnąć w wygodne dla nich formy. Dlatego zdaje sobie sprawę, że nie będzie łatwo stworzyć ten teatr, no, ale próbujmy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji